Pozbawione downsizingu silniki, lżejsze i jednocześnie sztywniejsze nadwozie oraz nowoczesny „automat”, łączący w sobie cechy klasycznej i dwusprzęgłowej przekładni, to jedne z licznych rozwiązań kryjących się pod nazwą SkyActiv, które wyróżniają Mazdę 6 na tle konkurencji i pokazują, że japońska marka w dążeniu do doskonałości porusza się własną, czyli „niebiańską drogą”. Na przykładzie 2-litrowego sedana z „automatem” sprawdzimy, czy rozwiązania te przynoszą realne korzyści użytkownikom auta.
Prawie 5-metrowa Mazda 6 sprawia wrażenie potężnej limuzyny, ale jednocześnie dzięki dynamicznej stylistyce ma w sobie pewną lekkość. Nadwozie wykonane w technice Skyactiv-Body (o 8 procent lżejsze od klasycznych konstrukcji) waży zaledwie 1330 kg, czyli tyle, ile przeciętne auto klasy kompaktowej.
W stosunku do kombi, z którym mieliśmy dotychczas do czynienia, sedan jest dłuższy o 6,5 cm i ma o 8 cm większy rozstaw osi. Dzieje się tak ze względu na to, że Mazda 6 jest autem globalnym (ma identyczne nadwozie w Europie i USA), a co za tym idzie – musi spełniać wymagania objętościowe na wszystkich rynkach. W sedanie nie zabraknie więc przestrzeni zarówno dla pasażerów, jak i na bagaż. Osoby siedzące w obydwu rzędach mają pełną swobodę ruchów, a jednocześnie nie muszą się martwić o walizki (kufer 483 l – o 23 l mniejszy niż w kombi).
Tunelowe zegary, doskonale wyprofilowane fotele oraz poręczna trójramienna kierownica – wszystko to daje poczucie przebywania w aucie o sportowym zacięciu. Czy jest tak faktycznie, zważywszy na to, że pod maską znajduje się 2-litrowy motor o mocy 165 KM współpracujący z 6-stopniowym „automatem”?
Wolnossąca jednostka wykonana w technice SkyActiv-G ma bezpośredni wtrysk paliwa i rekordowo wysoki stopień sprężania, co w praktyce przekłada się na bardzo dobre osiągi (w wersji z manualną przekładnią sedan przyspiesza od 0 do 100 km/h w 9,1 s). W przypadku automatycznej skrzyni następuje pogorszenie osiągów (o 1 s w przyspieszeniu do „setki”) i niemal niezauważalny wzrost spalania (o 0,1 l/ 100 km).
Po jazdach testowych Mazdą 6 uważamy, że 2-litrowy benzyniak i 6-stopniowy „automat” to zgrana para. Silnik ochoczo wkręca się na obroty, a skrzynia szybko i miękko przełącza biegi. Nie działa jednak tak szybko, jak dwusprzęgłowa przekładnia VW (DSG), ale z pewnością lepiej niż większość klasycznych „automatów”. W kwestii spalania byliśmy mile zaskoczeni średnim wynikiem 7,8 l/100 km.
Poprzednia Mazda 6 słynęła z dobrego prowadzenia, a także z twardego zawieszenia. W nowym modelu także ma ono sztywną charakterystykę, ale oferuje o niebo wyższy komfort. Zarówno przy jeździe na wprost, jak i na szybko pokonywanych zakrętach zachowanie auta jest wzorowe. O bezpieczeństwo jazdy dba dodatkowo cały zastęp elektronicznych pomocników, m.in. system zapobiegania kolizjom przy małej prędkości, czujnik „martwego pola” czy układ ostrzegania o niezamierzonym zjechaniu z pasa ruchu.
Nasz test udowodnił, że „niebiańska technika” Mazdy 6 SkyActiv to nie tylko marketingowy zabieg, lecz także realna korzyść dla klienta. Mazda 6 z 2-litrowym motorem i „automatem” spala niespełna 8 l/100 km, prowadzi się ją niemal sportowo, a jednocześnie zapewnia satysfakcjonujący komfort jazdy.
Galeria zdjęć
Pozbawione downsizingu silniki, lżejsze i jednocześnie sztywniejsze nadwozie oraz nowoczesny „automat”, łączący w sobie cechy klasycznej i dwusprzęgłowej przekładni, to jedne z licznych rozwiązań kryjących się pod nazwą SkyActiv, które wyróżniają Mazdę na tle konkurencji i pokazują, że japońska marka w dążeniu do doskonałości porusza się własną, czyli „niebiańską drogą”.
Na przykładzie 2-litrowego sedana z „automatem” sprawdzimy, czy rozwiązania te przynoszą realne korzyści użytkownikom auta.
Prawie 5-metrowa „szóstka” sprawia wrażenie potężnej limuzyny, ale jednocześnie dzięki dynamicznej stylistyce ma w sobie pewną lekkość. Nadwozie wykonane w technice Skyactiv-Body (o 8 procent lżejsze od klasycznych konstrukcji) waży zaledwie 1330 kg, czyli tyle, ile przeciętne auto klasy kompaktowej. W stosunku do kombi, z którym mieliśmy dotychczas do czynienia, sedan jest dłuższy o 6,5 cm i ma o 8 cm większy rozstaw osi.
Dzieje się tak ze względu na to, że Mazda 6 jest autem globalnym (ma identyczne nadwozie w Europie i USA), a co za tym idzie – musi spełniać wymagania objętościowe na wszystkich rynkach. W sedanie nie zabraknie więc przestrzeni zarówno dla pasażerów, jak i na bagaż.
Choć Mazda 6 oferuje materiały wysokiej jakości i bogate wyposażenie seryjne (klimatyzacja aut., system multimedialny HMI).
We wnętrzu Mazdy 6 brakuje kolorowych akcentów.
Osoby siedzące w obydwu rzędach mają pełną swobodę ruchów, a jednocześnie nie muszą się martwić o walizki (kufer 483 l – o 23 l mniejszy niż w kombi).
filowane fotele oraz poręczna trójramienna kierownica – wszystko to daje poczucie przebywania w aucie o sportowym zacięciu. Czy jest tak faktycznie, zważywszy na to, że pod maską znajduje się 2-litrowy motor o mocy 165 KM współpracujący z 6-stopniowym „automatem”?
Wolnossąca jednostka wykonana w technice SkyActiv-G ma bezpośredni wtrysk paliwa i rekordowo wysoki stopień sprężania, co w praktyce przekłada się na bardzo dobre osiągi (w wersji z manualną przekładnią sedan przyspiesza od 0 do 100 km/h w 9,1 s).
W przypadku automatycznej skrzyni następuje pogorszenie osiągów (o 1 s w przyspieszeniu do „setki”) i niemal niezauważalny wzrost spalania (o 0,1 l/ 100 km). Po jazdach testowych uważamy, że 2-litrowy benzyniak i 6-stopniowy „automat” to zgrana para.
Silnik ochoczo wkręca się na obroty, a skrzynia szybko i miękko przełącza biegi. Nie działa jednak tak szybko, jak dwusprzęgłowa przekładnia VW (DSG), ale z pewnością lepiej niż większość klasycznych „automatów”. W kwestii spalania byliśmy mile zaskoczeni średnim wynikiem 7,8 l/100 km.
Poprzednia „szóstka” słynęła z dobrego prowadzenia, a także z twardego zawieszenia. W nowym modelu także ma ono sztywną charakterystykę, ale oferuje o niebo wyższy komfort.
Zarówno przy jeździe na wprost, jak i na szybko pokonywanych zakrętach zachowanie auta jest wzorowe.
O bezpieczeństwo jazdy dba dodatkowo cały zastęp elektronicznych pomocników, m.in. system zapobiegania kolizjom przy małej prędkości, czujnik „martwego pola” czy układ ostrzegania o niezamierzonym zjechaniu z pasa ruchu. Nasz test udowodnił, że „niebiańska technika” Mazdy SkyActiv to nie tylko marketingowy zabieg, lecz także realna korzyść dla klienta. „Szóstka” z 2-litrowym motorem i „automatem” spala niespełna 8 l/100 km, prowadzi się ją niemal sportowo, a jednocześnie zapewnia satysfakcjonujący komfort jazdy.