Dzięki doskonałej kondycji finansowej i wprowadzaniu swoich modeli na nowe rynki - w tym do Chin - Rolls-Royce coraz śmielej może planować swoją przyszłość. Po europejskiej prezentacji w Genewie modelu Drophead Coupe, szef brytyjskiej marki Ian Robertson zapowiedział rozpoczęcie prac nad trzecim autem o nadwoziu Coupe.

"Bardzo poważnie się nad tym zastanawiamy" - stwierdził Robertson. "Potrzebujemy od 15 do 18 miesięcy aby przedstawić konkretną propozycję nowego modelu" - dodał.

Wiele zależy od tego jak przyjmie się nowy produkt Rolls-Roycea, kabriolet Drophead Coupe, który został zbudowany na bazie Phantoma. A pierwsze wskaźniki zainteresowań są jak najbardziej optymistyczne. Do końca bieżącego roku Brytyjczycy zamierzą sprzedać około 150 aut, w pierwszym kompletnym roku produkcji zaś od 200 do 210 sztuk. Dla marki bardzo istotną wiadomością jest to, że na kupno nowego Cabrio decydują się klienci dotąd niezwiązani z "Rollsem". Wśród milionerów Drophead Coupe odbierany jest jako drugie auto w rodzinie. Często te egzemplarze są prezentem wręczanym dla kobiet.

O popularności, a zarazem przyszłości Rolls-Royce mogą zadecydować rozwijające się rynki azjatyckie. Głównie Chiny. "Chiny w ciągu dwóch, trzech najbliższych lat będą miały więcej bogatych ludzi niż Japonia. To oznacza dla nas, że azjatycki kraj będzie naszym drugim, po Stanach Zjednoczonych, najważniejszym rynkiem zbytu" - twierdzi Robertson.

Tym samym Rolls-Royce oczekuje ponownie zwiększonej sprzedaży. W 2006 roku marka dostarczyła do klientów 800 samochodów. Za sprawą nowego modelu Drophead Coupe liczba sprzedanych pojazdów w roku obecnym ma się zwiększyć do 900 sztuk.

Cena nowego modelu wahać się będzie od 200 tys. do 300 tys. euro.