MERCEDES-BENZ VITO 2.3 TDWłaściwie poważne zastrzeżenie w stosunku do Vito dotyczy jedynie fatalnego zabezpieczenia przed korozją. Niestety, pierwsza generacja modelu (W638) rdzewieje na potęgę. Oczywiście, to, że kilkunastoletnie auto ma problem z korozją, nie jest niczym nadzwyczajnym, ale w przypadku Vito rdza panoszy się niemal wszędzie. Jeśli nie zareaguje się w porę, korodują nie tylko ranty drzwi, progi czy nadkola, lecz także płaskie powierzchnie karoserii. Zewnętrzny lakier auta i podkład cechują się niską jakością. Wystarczy z pozoru niegroźny odprysk od kamienia, by po jakimś czasie powstało rozległe ognisko korozji. Co gorsza, rdza równie chętnie atakuje miejsca, których nie widzimy, a które są istotne ze względu na sztywność nadwozia. Z tego powodu gruntowny remont karoserii jest na ogół nieopłacalny. Dlatego kupując Vito, trzeba dokładnie sprawdzić, czy nie zostało ono tylko powierzchownie odmłodzone. Turbodiesel 2.3 nie jest przesadnie awaryjny (poza partią nietrwałych turbin), ale przeważnie jest już mocno wysłużony i wymaga napraw.