Logo
WiadomościAktualnościAnonimowi oszuści

Anonimowi oszuści

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki

Czy nieuczciwi sprzedawcy paliw płynnych mogą czuć się bezkarnie? Opinie są podzielone. Pewne jest, że o ich fałszerstwach nie dowiedzą się - przynajmniej na razie - kierowcy.

Z prośbą o zdemaskowanie nieuczciwych handlowców zwróciliśmy się do Centralnego Laboratorium Naftowego i Inspekcji Handlowej. Podobnie jak w 2002 roku - bezskutecznie.Alina Urban, rzecznik Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, wyjaśnia, że szczegółowe wyniki kontroli przeprowadzonej przez Inspekcję Handlową (podległą prezesowi UOKiK) w województwie lubuskim nie mogą zostać podane do wiadomości publicznej, ponieważ zostały zastrzeżone na podstawie ustawy o dostępie do informacji niejawnych. Wobec jednej placówki toczy się proces postępowania administracyjnego (stacja odwołała się od decyzji IH do NSA), trwa także postępowanie w prokuraturze. Przypomnijmy, że na 17 stacji skontrolowanych w Lubuskiem tylko 6 sprzedawało właściwe paliwo.Kiedy więc kierowcy poznają nazwy firm, które ich oszukiwały? Jak się skończy postępowanie odwoławcze w NSA. Może ono jednak trwać nawet rok - informuje rzecznik. Zważywszy na fakt, że kontrolę jakości paliw IH przeprowadziła jesienią zeszłego roku, prawdę poznamy za 5-6 miesięcy.Z jakimi konsekwencjami powinni się liczyć fałszerze paliw? Pracownicy IH mogą nałożyć grzywnę w wysokości do 5 tys. zł. Kara Urzędu Kontroli Skarbowej może wynieść nawet 100 tys. zł. IH może też wystąpić do Urzędu Regulacji Energetyki o cofnięcie licencji na dystrybucję paliwa przez nieuczciwego sprzedawcę. Rzecznik zapewnia, że UOKiK zabiega, by wyniki tegorocznych badań paliw (rząd przyznał na nie 2 mln zł) IH mogła przekazać opinii publicznej zaraz po kontroli.Arkadiusz Ciesielski z biura prasowego PKN Orlen zapewnił nas, że do sprawdzania jakości paliw na stacjach tej sieci powołane zostały ostatnio tzw. lotne brygady. Każda stacja kontrolowana jest przynajmniej raz na kwartał, a w razie wątpliwości częściej. Jeśli paliwo nie spełnia wymaganych norm, natychmiast zrywana jest umowa z osobą zarządzającą stacją i to bez szans na ponowne podpisanie jej w przyszłości - podkreśla Ciesielski.

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki
Powiązane tematy: