Audi R8 to sportowe coupe, którym Audi chce zapełnić lukę w gamie modelowej koncernu Volkswagen Group. I chociaż na pierwszy rzut oka wydaje się, że chodzi o bliskiego krewnego byczków Lamborghiniego, rzeczywistość jest zupełnie inna. Audi zainwestowało w nowe coupe wiele pieniędzy, energii i know-how, a całość w wielkim stylu przedstawiono na targach w Paryżu.
Dwa egzemplarze, które prezentowano w Paryżu dopełniał trzeci, który poprzez rozcięcia karoserii prezentował podzespoły auta. Karoseria skonstruowana jest jako aluminiowa rama przestrzenna ASF (Audi Space Frame), do której przymocowane są poszczególne elementy nadwozia, w dużej mierze aluminiowe, a nawet magnezowe. Sama rama stanowi w czasach samonośnych karoserii bardzo oryginalne rozwiązanie, potwierdzające technologiczne zaawansowanie producenta. Poszczególne części ramy produkowane są różnymi technologiami, jednak w końcu, trochę wbrew nowoczesności całego procesu, poszczególne elementy zostają zespawane. Podłużne elementy, które tworzą sztywny kokpit, to przede wszystkim profile zamknięte. W miejscach z dużą koncentracją sił (mocowanie słupków karoserii, rogi dachu itp.) zamiast bezpośredniego połączenia profili wykorzystano odlewy z aluminium, które są dalej łączone z profilami. Między przednimi siedzeniami i na progach znajdziemy najbardziej masywne profile nośne.
Zamontowany z tyłu 8-cylindrowy silnik musi być oczywiście odpowiednio chłodzony tak przy największym obciążeniu, jak i przy niskich prędkościach. Optymalnym miejscem do zamontowania chłodnic jest przód, tak więc zestaw pracuje z dużą ilością cieczy chłodzącej, która do przedniej części, gdzie znajdują się trzy wzajemnie połączone chłodnice umieszczone po bokach i po środku przodu, dostaje się poprzez tunel centralny. Za drzwiami są wloty, które doprowadzają powietrze do silnika oraz chłodnic oleju (układ smarowania z suchą miską olejową).
Audi R8 to kolejny z niewielu modeli, których przygotowanie mogliśmy śledzić od pierwszego studium aż do samej premiery za pośrednictwem zdjęć szpiegowskich oraz informacji, które oficjalnie czy nieoficjalnie przedostawały się od producenta. Design zewnętrzny był w czasie oficjalnej światowej premiery dokładnie znany, jednak zaciekawiło nas kilka elementów, na które warto zwrócić uwagę.
Pierwszym z nich jest szerokie wykorzystanie diod jako źródła światła. Standardowe R8 wykorzystuje diody w kierunkowskazach zintegrowanych w lusterkach zewnętrznych oraz w lampach tylnych. Od końca przyszłego roku będzie można standardowe przednie ksenonowe lampy zastąpić nowoczesnymi lampami diodowymi. Diody już dzisiaj pełnią z przodu funkcję świateł dziennych. Za dopłatą 540 euro dostępny jest „pakiet świetlny”, który obejmuje diodowe oświetlenie wnętrza i silnika (!), a na dodatek lusterko wewnętrzne automatycznie zaciemniające i sensor deszczu.
Drugi ciekawy detal, który nie był do czwartku znany, to graficzne rozłożenie kolorystyki nadwozia. W drzwiach zamontowano tylko opuszczaną część okien, a część, która jest za poprzeczką rozdzielającą szybę, pozostaje przymocowana do nadwozia i nie jest elementem drzwi. Za przednimi drzwiami znajduje się charakterystyczny element karoserii, który pomaga stworzyć sylwetkę sportowego coupe. W standardzie ten element wykonano w ciemnym kolorze (innym niż pozostałe części nadwozia), wybranym przez producenta. Za dopłatą 980 euro można dokupić lakierowanie tej części srebrnym odcieniem Oxygen Silver, który można zamówić również jako kolor nadwozia, przez co wyeliminowany zostaje ten ciekawy stylistycznie element kolorystyczny. Za 1900 euro ta część, nazywana „sideblade”, dostarczana jest z włókien węglowych bez dodatkowego opracowania powierzchni.
Przedstawiciele Audi, z którymi rozmawialiśmy podczas targów, na pytanie czy nowe R8 nie będzie zbytnio konkurowało z włoskim Gallardo, odpowiadali, iż Audi R8 nie jest supersportowym samochodem, a raczej samochodem sportowym, tak więc takie pytania nie są dorzeczne, ponieważ Audi w hierarchii koncernu nadal pozostaje niżej od Lamborghini.
Wewnątrz samochodu znajduje się deska rozdzielcza z wyraźnie pochyloną konsolą centralną i dla coupe tej marki typowo niskie boczne okna. Widoczność przypomina tą z o dwie trzecie tańszego modelu Audi TT, co jest komplementem dla „tetetki”, ale trochę zawstydza R8. Zestaw zegarów charakteryzują dwie elipsy, podobne do tych znanych z innych modeli Audi. Na tunelu centralnym znajduje się ładnie opracowana obudowa lewarka zmiany biegów 6-stopniowej przekładni manualnej, podobna do tej w Lamborghini, a wsteczny bieg włącza się nietypowo w lewo do tyłu. Podstawowa cena auta na rynku niemieckim wynosi 104.400 euro, za dopłatą 7300 euro dostarczana jest 6-biegowa zautomatyzowana skrzynia biegów, u Audi nazwana R-Tronic. Niemiecką precyzję w wykonaniu wnętrza niestety narusza kilka elementów, które uważny czytelnik i właściciel samochodu z Ingolstadt rozpozna z innych wozów marki. Zważywszy na cenę auta i planowaną wielkość produkcji (do 15 egzemplarzy dziennie), jest to trochę zaskakujące.
Audi R8 można w Niemczech zamawiać od 28 września 2006, pierwsze auta dostarczone zostaną w pierwszej połowie 2007 roku.