W pierwszym półroczu sprzedało 460 tys. aut, czyli o 6 proc. więcej niż w 2000 r. Popyt na samochody z Monachium wzrósł przede wszystkim w USA (o 21 proc.) oraz w Azji i Afryce (o 21 proc.). By podołać zamówieniom koncern musiał zwiększyć zatrudnienie o 2 tys. osób. W zakładach monachijskich oraz w fabryce w Landshut nie było przerwy wakacyjnej, a w Regensburgu trzeba było wprowadzić dodatkową zmianę przy taśmie montażowej.
Bardzo Mocny Wojownik
Słaby rok w motoryzacji nie dla wszystkich oznacza kryzys. BMW bije swoje własne rekordy.