BMW Gran Coupé zadebiutowało na salonie w Pekinie, mierzy 1,4 m niższości (o 10 cm mniej niż seria 5), ma bezramkowe drzwi i, ogólnie rzecz biorąc, jest niemoralnie, nieprzyzwoicie piękne!
Tyle tylko że to auto to jeden wielki dramat. Jest czterodrzwiową limuzyną, ale udaje coupé, a to tak, jakbyś założył dres kupiony w hipermarkecie i próbował wszystkim wokoło wmówić, że nosisz garnitur szyty na miarę. Albo kupujesz garnitur (czyli serię 5), albo dres (serię 6). Nienawidzę samochodów, które nie wiedzą, czym są i chcą być wszystkim po trochu.
Co nie zmienia faktu, że BMW Gran Coupé podoba mi się tak bardzo, że niemalże popuściłem od patrzenia na nie…