Każdy dzień testów kończy dwugodzinna dyskusja. Nowy model wymaga wysokich nakładów finansowych i dużo ludzkiego zaangażowania. Efekt - rasowe coupé o przejrzystej formie i drapieżnym jak jego nazwa charakterze. Porsche Cayman technicznie bazuje na roadsterze Boxsterze, ale wygląd ma zupełnie niezależny. Wystarczy jednak rzut oka, żeby wiedzieć, z samochodem jakiej marki ma się do czynienia. Nawet jeśli tak jak tu, podczas jazd testowych, oglądamy auto zamaskowane. To ostatni etap, kiedy prawie wszystko widać. Robienie zdjęć przed oficjalną prezentacją nie jest mile widziane. Dlaczego więc nie zamaskować lepiej auta? Bo wtedy nie można byłoby ocenić hałasu opływającego powietrza, co w ostatniej fazie przygotowań ma znaczenie. Jazdy próbne wymagają ekstremalnych warunkówDlatego właśnie wybrano RPA. Tu wieją ostre wiatry, kiepskich dróg jest pod dostatkiem, podobnie jak marnego paliwa, szutrowych szlaków i asfaltowych szos ciągnących się przez wiele kilometrów przez pustkowie. Turyści tego nie lubią, podobnie jak ulewnych deszczów trwających cały miesiąc, ale dla inżynierów Porsche takie warunki są właśnie OK. Tylko tak da się sprawdzić jakość. Jeśli tu nic nie zacznie trzeszczeć i stukać, to nie zatrzeszczy i nie zastuka nigdzie na świecie. W testowanym samochodzie słychać poszycie tylnej klapy. To skłania specjalistę Porsche do nurkowania pod tylną szybę. Po kilku próbach wiadomo: grubsza taśma gumowa lepiej przytrzymuje poszycie. Szczelina robi się przez to odrobinę większa, ale hałas znika. Teraz czas, żeby wsłuchać się w pracę 6-cylindrowego boksera. Silnik Boxstera ma z rozwierconymi cylindrami 3,4 l pojemności skokowej i 295 KM. Naciśnięcie pedału gazu wywołuje szeroki uśmiech na twarzy kierowcy. Cayman energicznie wyskakuje do przodu, silnik kręci pewnie ku 7 tys. obr./min, a skrzynia płynnie przełącza 6 biegów. To Porsche sunie tak dynamicznie, jak niegdyś model 993. Dzięki fantastycznemu układowi jezdnemu uwielbiającemu ostrą jazdę po zakrętach Cayman może śmiało konkurować z aktualną "911". Nawet bez względu na cenę, która choć wyższa od Boxstera, będzie jednak wyraźnie niższa od Carrery.W sercu południowej Afryki Cayman bije swój własny rekord prędkości. 275 km/h przez pustkowie, gdzie normalnie obowiązuje ogranicznie do 120. Ale Porsche uzyskało stosowne zezwolenie od rządu RPA. Tu jest więcej tras, gdzie za odpowiednią opłatą można sprawdzać maksymalne prędkości.
Cayman z zębem
Dwa miliony kilometrów - tyle musi przejechać Cayman, żeby Porsche uznało auto za gotowe do seryjnej produkcji. Jazdy próbne odbywają się w dwutygodniowych turach po 8 godzin dziennie.