Typa i Żuk zostali także najwyżej sklasyfikowaną załogą spośród jadących samochodami z napędem na jedną oś.

W 6. rundzie Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski udział wzięłytrzy załogi w Citroënach C2-R2, uczestniczące w programie sponsorskim C2-R2 Teams’ Challenge.

Rzeszowska impreza zmieniła swój charakter za sprawą nowego układu bardzo kompaktowej trasy, a przede wszystkim dzięki poprawionym, równym nawierzchniom asfaltowym. Przed rajdem, w opinii kierowców, taka trasa podnosiła szanse aut przednionapędowych. Tymczasem zmienna pogoda i fale deszczu sprawiły, że utrzymanie szybkiego tempa jazdy samochodem z napędem na jedną oś było utrudnione.

Uczestnicy programu sponsorskiego C2-R2 Teams’Challenge także zmagali się ze zmiennymi warunkami, a rywalizując na trasie tworzyli dodatkowe widowisko. Na mecie rajdu Citroëny C2-R2 zdominowały punktację w klasie A6. Radosław Typa z Wojciechem Żukiem wygrali w tej klasie zajmując wysokie, 11. miejsce w klasyfikacji generalnej. Maciej Rzeźnik i Daniel Dymurski uplasowali się na 2., a Piotr Maciejewski z Piotrem Kowalskim na 4. miejscu w klasie A6.

- To mój życiowy wynik! - powiedział Radosław Typa. Jedenaste miejsce w generalce i zwycięstwo wśród załóg startujących samochodami z napędem na jedną oś daje mi ogromną satysfakcję, tym większą, że ta jedenaste pozycja została wywalczona w bardzo ciężkim boju z całą armadą aut klasy N4 o znacznie większym potencjale. Dla mnie to wielka radość!

- Dopóki było sucho, szło mi dobrze - mówił Maciej Rzeźnik. Ale wraz z deszczem pojawiły się kłopoty, bo jeszcze nigdy w rajdach nie jeździłem po mokrym. Błoto, żwir, to była dla mnie prawdziwa szkoła przetrwania. Tym bardziej cieszę się, że udało się osiągnąć metę i zdobyć trzy punkty do łącznej klasyfikacji w A6.

- Pechowy rajd - podkreślał Piotr Maciejewski. Zostaliśmy sklasyfikowani dzięki Superally, ale szło jak po grudzie. Na początku za ostro potraktowałem auto i zdefektował układ przeniesienia napędu. W końcówce odmówiła posłuszeństwa elektronika, na dodatek psychicznie rozbił mnie wypadek załogi Łukasz Habaj i Jacek Spentany: akcja ratunkowa, w której uczestniczyłem...