aut przeszło na napęd gazowy (LPG). Zainteresowanie "gazowymi" samochodami spadło wraz z ceną paliw, ale kto wie, co nas czeka. niektórzy eksperci doradzają jednak, że jeśli ktoś chce mieć auto na gaz, szczególnie dostawcze lub autobus, powinien pomyśleć o gazie ziemnym. Oznaczany skrótem CNG (Compressed Natural Gas) lub LNG (w stanie ciekłym) zawiera w 90 proc. metan i ma od 105 do 130 oktanów. Jako paliwo wydaje się mieć same plusy: bezpieczny, bo lżejszy od powietrza i szybko się ulatnia, nie tworząc wybuchowej mieszaniny jak LPG. Spalanie na 100 km jest zbliżone do spalania benzyny, a nawet nieco mniejsze. CNG jest najmniej szkodliwy dla środowiska spośród obecnie stosowanych paliw. Jest też najtańszy. Wydatki na paliwo można zmniejszyć nawet o 70 proc.! I tu plusy się kończą. Gaz ziemny daje się wykorzystać tylko w nowoczesnych silnikach o zapłonie iskrowym po zamontowaniu skomplikowanej aparatury. Najlepiej jeśli silnik jest fabrycznie przystosowany do spalania metanu. Zbiorniki na gaz są ze stali. Ważą po 60 - 70 kg, a trzeba ich co najmniej 3 w samochodzie osobowym. Lekkie zbiorniki kompozytowe to jak na razie rzadkość. Warsztatów montujących aparaturę wtryskową CNG jest zaledwie kilka. Urządzenie jest drogie, bo kosztuje około 8 tys. zł. No i wreszcie nie ma gdzie u nas tankować. W Polsce istnieje zaledwie kilka stacji z instalacją do nalewania CNG. Specjaliści związani z polskim przemysłem gazowym uważają, że gaz ziemny powinien najpierw być zastosowany do napędu autobusów, jak to zrobiono w Przemyślu, i samochodów dostawczych, jak w przypadku 30 Peugeotów Partner warszawskiej gazowni. Później przyjdzie pora na taksówki. Gdy rozwinie się sieć stacji tankowania, warsztaty montujące dziś instalacje LPG bez trudu przerzucą się na montaż aparatury CNG, a ceny spadną. Jak obliczyły władze Bielska-Białej, które kupują właśnie 140 autobusów miejskich na gaz, roczne oszczędności wydatków na paliwo sięgną 1 mln 200 tys. zł. Budowę 60 stacji tankowania w miastach oraz wzdłuż najważniejszych tras do 2010 r. można by sfinansować z kredytów własnych i Unii Europejskiej przeznaczonych na ochronę środowiska, a także z różnicy między bardzo niską ceną hurtową gazu ziemnego a jego ceną w sprzedaży detalicznej. Prywatnych samochodów osobowych na CNG jest dziś w Polsce zaledwie kilkadziesiąt.
Czas na gaz
Przed rokiem, gdy podwyżka cen paliw goniła podwyżkę, ok. 140 tys.