Od kilku dni w Bahrajnie protestują mieszkańcy i domagają się dymisji premiera Chalifa ibn Salman Al-Chalifa, który szefem rządu jest od 30 lat. Podczas zgromadzeń giną ludzie. Z tego powodu odwołano już czwartkowy trening serii GP2 Azji, a w piątek podjęte zostaną ostateczne decyzje w sprawie przeprowadzenia niedzielnego wyścigu.

Obrońcy praw człowieka w Bahrajnie ogłosili z kolei, że mało prawdopodobne będzie przeprowadzenie wyścigu w pokojowej atmosferze. Prezydent FIA Jean Todt zapowiedział podjęcie decyzji po dokładnym zbadaniu sytuacji na miejscu. Jednak priorytetem jest bezpieczeństwo na torze i poza nim.

Do inauguracyjnego Grand Prix Bahrajnu 2011 pozostało jeszcze kilka tygodni i wszyscy zainteresowani mają nadzieję, że do tego czasu sytuacja polityczna ulegnie w tym kraju pełnej stabilizacji. Ostateczna decyzja ma zapaść w przyszłym tygodniu.