Takie samochody nie nadają się na nasze drogi – słyszymy werdykt od jegomościa z rozpiętą koszulą obnażającą mięsień piwny.
- Pewnie palą jak smoki – dorzuca ktoś zza jego szerokich pleców.
- Ciekawe czy trzeba w nich spać, żeby nie ukradli – drwi znad pryzmy bitej śmietany zdobiącej gofra tleniona blondyna z solidnymi odrostami.
Jesteśmy na rynku w Kazimierzu Dolnym nad Wisłą dokąd, możecie nam wierzyć lub nie, dotarliśmy na własnych kołach, bez dodatkowych tankowań i w takim samym składzie, w jakim opuściliśmy tego poranka deszczową Warszawę. Ten skład to pięć supersamochodów: właśnie odświeżone Audi R8 V10, nowiutki Bentley Continental GT Speed, najmocniejsze BMW, czyli M6 w wersji cabrio, oszałamiające wyglądem i dźwiękiem Maserati GranTurismo Sport oraz ostatnie wcielenie legendy, czyli Porsche 911 w wersji 4S. Rozpiętość mocy od 400 do 625 KM, silniki sześcio-, ośmio-, dziesięcio- oraz dwunastocylindrowy. Z turbodoładowaniem i bez turbodoładowania. Ponad 2500 KM, które w podstawowych wersjach są warte aż 3,8 mln zł.
Na zebranie takiej floty nie wystarczy byle kumulacja w lotto, ale pocieszające jest to, że wszystkie samochody w naszej kawalkadzie są oferowane w polskich salonach, niektórymi można wyjechać na ulicę nawet jeszcze w dniu zakupu. Tak zmienia się rynek superaut w Polsce, my chcemy też zmienić ich postrzeganie. Stąd pomysł, by ruszyć w tysiąckilometrową trasę śladem nadwiślańskich grodów z Warszawy, przez Kazimierz i Sandomierz, do Krakowa. I z powrotem do Warszawy. Zaplanowaliśmy postoje w centralnych punktach miast i podróż między nimi zwykłymi drogami, by sprawdzić, na ile nowe sportowe samochody faktycznie nadają się do jazdy po Polsce...
67. numer TopGear już w kioskach!
Do salonów prasowych wjechał najnowszy numer miesięcznika TopGear Polska, który kipi mocą!
W sierpniowym wydaniu odpowiadamy na pytanie: czy superauta nadają się do jazdy po Polsce? Zebraliśmy pięć sportowych aut o łącznej mocy 2570 KM i wybraliśmy się w podróż szlakiem nadwiślańskich grodów, aby przekonać się czy codzienność za kierownicą tych samochodów nie staje się koszmarem. Przygotowaliśmy bardzo obszerną relację, a dodatkowe materiały znajdziecie na naszej stronie internetowej.
Kolejnym wyzwaniem był najsłynniejszy wyścig 24H Le Mans. Piotr Ceran wcielił się w jednego z mechaników zespołu Aston Martin Racing, a nasz fotograf Bartłomiej Szyperski opisał na czym polega trud dokumentacji całodobowych zawodów.
Z kolei nasi brytyjscy koledzy postawili przed sobą inne zadanie zabierając do słonecznego Monako Ferrari 458 i McLarena 12C w wersjach Spider. Choć z pozoru bardzo podobne do siebie superauta, potrafią być całkowicie odmienne. Na czym polega ich magia? Dowiecie z najnowszego TG.
Ponadto w numerze jak zwykle masa ciekawych testów, felietony Jeremy'ego, Jamesa, Richarda, ikony Hammonda, zapowiedź 20. serii TopGear oraz TopGear Live w Polsce, spotkanie z mistrzynią świata w kitesurfingu Karoliną Winkowską oraz historyczny rzut okien na najsłynniejsze pojedynki motorsportu. Życzymy miłej lektury.