Dobra, przesadzam, rumuńska terenówka nie zostanie najbardziej pożądanym autem roku, ale wciąż ma w sobie coś, co jest interesujące, fajne i co sprawia, że musicie znać to auto.
Zacznijmy od tego, że większość nowych aut udaje coś, czym nie jest. BMW X6 uważa, że jest sportowym coupé. Porsche Cayenne sądzi, że jest modelem 911. Peugeot 3008 udaje, że jest terenowy, a Kia Ceed udaje, że jest z Europy. A Dacie niczego nie udają.
Na dzień dobry mówią ci, że są tanie, proste i że są z tego dumne. I to jest piękne! Podobny poziom szczerości odnajduję jeszcze tylko w Toyocie Aygo (jest tania, mała i fajna) i Rolls-Royce’ach (są drogie, wielkie i ekstremalnie luksusowe).
Wszystko inne to auta z rozmytą osobowością, wijące się między byciem tym lub tamtym.Jaki jest więc Duster? To prawdziwe, mocne auto terenowe dla facetów z ubłoconymi butami.
Ma napęd na cztery koła, wysoki prześwit i utylitarny wygląd. Nie udaje coupé, nie udaje kabrioleta, nie udaje limuzyny. Jest po prostu terenówką do ciężkiej, brudnej roboty. I za to ją uwielbiam!
No i jeszcze za nazwę. Duster to w języku Szekspira ściereczka do kurzu – cóż za fascynująca nazwa! Owszem, Duster udawał auto sportowe, ale wierzę, że to się już nigdy nie powtórzy.