Rutynowa policyjna kontrola może przerodzić się w prawdziwy film akcji, zwłaszcza jeśli wybrany przez drogówkę kierowca ma coś na sumieniu. - Zdarzają się przypadki, gdy kierowcy nie zatrzymują się do kontroli drogowych mimo dawanych przez policjantów sygnałów świetlnych i dźwiękowych. Najczęstszą przyczyną takich zachowań jest alkohol. Zatrzymany później kierowca tłumaczy, że nie widział policjantów albo miał nadzieję, że uda mu się umknąć przed kontrolą i konsekwencjami - informuje podkomisarz Renata Laszczka-Rusek z KWP Lublin.

- Czasami kierowcy nie zatrzymują się do kontroli, ponieważ nie posiadają dokumentów uprawniających do kierowania bądź aktualnego dowodu rejestracyjnego. Bywa, że kierowca wsiada za kółko, mając orzeczony przez sąd zakaz prowadzenia pojazdu - dodaje.

- Osoba ściagana tyle, ile się da, ucieka samochodem. Później próbuje zbiegać polnymi drogami, wbiega do lasu czy jakiegoś budynku. To są zwykle spontaniczne, niezaplanowane działania i ich przebieg zależy w dużej mierze od tego, w jakim miejscu znajduje się uciekinier i jak potoczy się akcja. Był przypadek, że chłopak uciekał przed policją do momentu, gdy w samochodzie pękły opony, a on jechał na samych felgach. Bywa, że uciekinier powoduje wypadek i w ten sposób zostaje zatrzymany. W takich nagłych akcjach trudno przewidzieć, co się stanie. Młode osoby nie zdają sobie sprawy, że lepiej zatrzymać się do kontroli i ponieść konsekwencje, niż uciekać, a po drodze dokonywać innych wykroczeń. Wtedy wiadomo, że wysokość kary jest znacznie wyższa - dodaje.

Bez wyobraźni

- W całej Polsce zdarzają się przypadki ucieczek przed policjantami w wykonaniu osób w przedziale wiekowym 18-26 lat. Zwłaszcza po alkoholu nabierają odwagi i mocniej naciskają na pedał gazu, nie zdając sobie sprawy, ile niebezpieczeństwa stwarzają na drodze, szczególnie w miejskiej zabudowie. Bywa, że taki uciekinier traci panowanie nad samochodem i powoduje kolizję. Nie tak dawno był taki przypadek w woj. opolskim. Uciekinier dachował i zginął na miejscu - informuje policjant z podkarpackiej drogówki.

Uciekającym przed drogówką brakuje wyobraźni. Przekraczają prędkość, wyprzedzają w miejscach niebezpiecznych, lekceważą znaki drogowe, wymuszają pierwszeństwo. Rekordzista w woj. opolskim, uciekając przed policją, popełnił ponad 50 wykroczeń. Inny rekord pobił kierowca w Mrągowie - miał 14 lat i ponad promil alkoholu w wydychanym powietrzu.

- Dobrze, jeśli taki pościg skończy się tylko na wykroczeniach. Bywa jednak, że są i ofiary. A czasu cofnąć się nie da - mówi policjant.

Justyna Sobolak