Następnie odbiera odbite sygnały i na podstawie różnicy ich częstotliwości określa prędkość pojazdu. Na podobnej zasadzie działają radary laserowe. Promieniowanie mikrofalowe zastąpiła w nich wiązka lasera. Urządzenie ustala prędkość na podstawie różnicy czasu, jaki jest potrzebny na dotarcie impulsów do obiektu i z powrotem. Groźna suszarkaPolicja najczęściej używa przenośnych radarów przypominających z wyglądu suszarkę. Najpopularniejszym modelem jest produkowany w Polsce Rapid. Jego maksymalny zasięg wynosi ok. 300 metrów. W przeciwieństwie do urządzeń stacjonarnych emituje promieniowanie tylko w momencie pomiaru. Dzięki temu jest stosunkowo trudny do wykrycia przez antyradary oraz nie zagraża zdrowiu obsługujących go funkcjonariuszy. Ze względu na konstrukcję radary przenośne w pewnych sytuacjach mogą podawać nieprawidłowe wyniki pomiarów. Urządzenie musi być trzymane w trakcie pomiaru zupełnie nieruchomo. Duże znaczenie dla prawidłowości odczytu ma kąt, pod jakim dokonywano pomiaru. Źródłem błędów mogą być również spadki i nierówności drogi, po której poruszało się kontrolowane auto. Policjanci obsługujący radary muszą być odpowiednio przeszkoleni. Na prośbę kierowcy mają obowiązek przedstawić dokumenty potwierdzające kwalifikacje do obsługi tego typu sprzętu. W razie wątpliwości kierowca ma możliwość odmowy przyjęcia mandatu i dochodzenia swoich praw przed sądem grodzkim. Fotka z radaruW przypadku fotoradarów pomiar prędkości i dokumentacja wykroczeń dokonywane są automatycznie. Teoretycznie fotoradar może działać bez nadzoru. W praktyce z racji wysokiej ceny urządzenia sięgającej przeszło 100 tysięcy złotych, policjanci nie spuszczają fotoradaru z oczu. Wyjątek stanowi aparatura montowana w pancernych obudowach na słupach lub wiaduktach drogowych. W porównaniu z radarami pistoletowymi, fotoradary mają znacznie mniejszy zasięg. W przypadku stosowanych w Polsce czeskich radarów Ramer wynosi on ok. 60 metrów. Podobne parametry ma również wprowadzany ostatnio do wyposażenia policji drogowej polski Fotorapid. Czeski radar może mierzyć prędkości w zakresie od 5 do 300 km/h, polski od 30 do 250 km/h. W pamięci fotoradarów mieści się nawet powyżej tysiąca zdjęć z udokumentowanymi wykroczeniami. Zdjęcia w formie cyfrowej przekazywane są do wydziałów ruchu drogowego policji. Mają one dwa tygodnie na poinformowanie właścicieli sfotografowanych pojazdów o fakcie odnotowania wykroczenia. Właściciel pojazdu, jeżeli sam nie prowadził auta, ma ustawowy obowiązek wskazania osoby, która kierowała pojazdem. W przypadku odmowy udzielenia informacji sprawa prawdopodobnie trafi do sądu. Od pewnego czasu postrach wśród kierowców łamiących przepisy budzą tzw. wideoradary. Z radarami nie mają one nic wspólnego. Dzięki temu są zupełnie niewykrywalne przez jakiekolwiek antyradary. WideorejestratoryStosowane przez drogówkę wideorejestratory typu ProViDa składają się z zamontowanej w samochodzie kamery sprzężonej z magnetowidem oraz urządzenia przetwarzającego dane z kamery. Wewnątrz samochodu znajduje się panel sterujący oraz monitor, na którym można oglądać widok z kamery oraz zarejestrowane pomiary. Odczyt prędkości dokonywany jest na podstawie szybkości pojazdu policyjnego. W celu uzyskania zapisu wykroczenia policjanci muszą przez chwilę poruszać się równo ze ściganym samochodem. Dlatego właśnie wideorejestratory montowane są w nieoznakowanychFordach Mondeo, Volkswagenach Passatach i Oplach Vectra. Aby uniknąć przekłamań pomiaru, raz do roku komisyjnie sprawdzana jest dokładność wskazań prędkościomierza. Jeśli to nie nastąpi, urządzenie staje się zupełnie bezużyteczne - automatycznie rozpoznaje brak legalizacji i przełącza się w stan uśpienia. Dokonywanie pomiarów staje się wtedy niemożliwe.
Drogowe sidła
Niemal każdy kierowca miał kiedyś okazję zobaczyć radar do mierzenia prędkości w akcji, ale zasada jego działania jest dla większości tajemnicą. Radar wykorzystuje efekt Dopplera: urządzenie emituje kilkakrotnie w odstępie ułamków sekundy wiązkę promieniowania mikrofalowego w kierunku poruszającego się obiektu.
Auto Świat
Drogowe sidła