Zakończył się jednak sporym sukcesem. Kimi Räikkönen w kwalifikacjach przed wyścigiem o Grand Prix Wielkiej Brytanii wywalczył pole position. Fiński kierowca prowadził w wyścigu przez pierwsze okrążenia. Marzenia o długo oczekiwanym zwycięstwie McLarena rozwiała jednak genialna taktyka zespołu Ferrari.Błyskawicznym startem popisał się Kimi Räikkönen, który objął prowadzenie w wyścigu. Za nim jechali Rubens Barrichello, Jenson Button i Michael Schumacher. Fin na kilku pierwszych okrążeniach uzyskał wyraźną przewagę, która jednak wkrótce zaczęła topnieć. Po dziesięciu rundach rozpoczęła się pierwsza seria pit stopów. Tankowała i zmieniała opony pierwsza trójka, natomiast Schumacher pozostał na torze pięć okrążeń dłużej, na każdym z nich uzyskując najlepszy czas. Po serwisie w boksach pozwoliło mu to na utrzymanie pozycji lidera. Jadący na drugim miejscu Kimi Räikkönen utrzymywał się tuż za Niemcem i usiłował go zaatakować. Tę nieczęsto oglądaną w obecnym sezonie sytuację wyjaśniły poźniejsze wydarzenia na torze.Na 27. okrążeniu po raz drugi do boksów zjechał, zajmujący trzecią pozycję, Jenson Button. Podczas kolejnej rundy uczynili to Räikkönen i Barrichello. Ku wielkiemu zmartwieniu miejscowych kibiców po powrocie na tor Brazylijczyk wyprzedził ich ulubieńca Buttona.Michael Schumacher tymczasem pozostał na trasie przez kolejne dziesięć okrążeń. W tym momencie już było jasne, że tym razem mistrz świata tylko dwukrotnie będzie zjeżdżał do boksów na tankowanie i zmianę kół.Chociaż Räikkönen ponownie zaczął zbliżać się do jadącego cięższym pojazdem Schumachera, wiadomo było, że Fin ma w planach jeszcze jeden pit stop i jego szanse na wygranie wyścigu są już znikome.Jednak wyścigi samochodowe często są nieprzewidywalne i los zaczął sprzyjać Räikkönenowi. Na 40. okrążeniu przy wyjeździe z zakrętu o nazwie Bridge Corner Jarno Trulli uległ groźnie wyglądającemu wypadkowi. Jego Renault uderzyło z ogromną siłą w barierę z opon. Samochód kilkakrotnie obróciło, a na koniec pojazd jeszcze przekoziołkował. Na szczęście kierowcy nic się nie stało. Na tor wyjechał safety car. Czołowka natychmiast zjechała do boksów na trzeci pit stop. Po powrocie Räikkönen znów znalazł się tuż za plecami Schumachera. Pojawiła się kolejna szansa na pokonanie sześciokrotnego mistrza świata. Ten jednak nie dał żadnych szans rywalom. Michael Schumacher wygrał po raz dziesiąty w sezonie i osiemdziesiąty w karierze. Natomiast Räikkönen musiał bardziej uważać na zbliżającego się z tyłu Rubensa Barrichello niż próbować walczyć o zwycięstwo.Obojętnie, czy w wyścigu stosuje taktykę dwóch, trzech czy czterech pit stopów - Michael Schumacher jest nie do pokonania w sezonie 2004.
Dziesiątka Michaela
Znakomicie podczas wyścigu na torze w Silverstone zaprezentowała się ekipa McLarena. Był to dopiero drugi start nowego modelu pojazdu oznaczonego symbolem MP4-19B.