Auto Świat > Wiadomości > Aktualności > Łodzie na "sztucznej wodzie". Podczas GP Miami stworzono parodię przystani

Łodzie na "sztucznej wodzie". Podczas GP Miami stworzono parodię przystani

Do kalendarza F1 dołączyło w tym roku GP Miami. Organizatorzy bardzo chcieli, żeby wszyscy zapamiętali debiut toru. Chyba się udało, bo wszyscy śmieją się ze sztucznej przystani dla jachtów, którą zlokalizowano pomiędzy zakrętami.

Sztuczna marina na torze w Miami
Sztuczna marina na torze w MiamiŹródło: Peter Fox/Getty Images / Red Bull Content Pool/Twitter/wtf1official / Peter Fox

Grand Prix Miami odbyło się w weekend 6-8 maja. Była to pierwsza z dwóch rund w USA i chyba zostanie na długo zapamiętana, ponieważ organizacja imprezy wzbudzała sporo kontrowersji, a nawet było niebezpieczeństwo, że cała impreza po prostu się nie odbędzie.

Wszystko z powodu pierwotnego planu stworzenia nitki toru w ekskluzywnej dzielnicy, na co nie zgodzili się tamtejsi mieszkańcy. Ponadto władze miasta nie wyraziły zgody na zamknięcie na cały weekend mostu łączącego port z zatoką.

GP Miami: fałszywa przystań i fałszywa woda. Tylko łodzie prawdziwe

Plany musiały więc ulec zmianie, a tor stworzono wokół Hard Rock Stadium w Miami Gardens. Jednak klimat Miami sam przywodzi na myśl jachty i wodę, dlatego ambicją organizatorów było stworzenie przystani jachtowej podobnej do tej, która znajduje się w Monako. Niestety był jeden spory problem — wokół toru próżno było szukać wody. Mimo braku tych "szczegółów" postanowiono stworzyć marinę z prawdziwego zdarzenia. Przynajmniej z pozoru.

Pomiędzy zakrętami nr 8 i 9 postawiono 10 jachtów, wzniesiono przystań i... położono plandekę, która z daleka przypomina wodę. W relacjach telewizyjnych rzeczywiście można było się nabrać. Sprytne, prawda?

Żeby było jeszcze ciekawiej, łodzie były transportowane w nocy z pobliskiego prawdziwego portu, a organizator sam się chwalił, że była to skomplikowana operacja. Cena biletu do strefy jachtowej zaczynała się od 2 tys. dol. (ok. 8,8 tys. zł) i kończyła na 9,5 tys. dol. (ok. 42 tys. zł) za osobę.

GP Miami: cud w Miami

Do naśmiewania się z mariny dołączył nawet zespół McLarena i w mediach społecznościowych ogłosił cud, który wydarzył się w Miami.

Trzeba jednak przyznać, że takie nietypowe rozwiązanie zapewniło rozgłos debiutowi GP Miami. Sam organizator zupełnie nie przejął się krytyką i jest zadowolony z popularności, jaką zyskała sztuczna przystań.

Na obronę można tylko powiedzieć, że kierowcy przed wyścigiem chwalili nitkę toru, a osoby planujące cały jego układ skupiły się na tym, aby kierowcy mogli wyprzedzać i czerpać przyjemność z wyścigu. Rywalizacja była jednak dość nudna i jedynie końcówka dodała nieco emocji. GP Miami ostatecznie wygrał Max Verstappen z Red Bulla.

Mateusz Pokorzyński
Mateusz Pokorzyński
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków