Przy tej okazji warto wspomnieć, gdy w 1977 roku komputer wydedukował kto będzie mistrzem świata Formuły 1. Dzisiaj o te prognozy jest znacznie trudniej.
Przedsezonowe testy ukazały już pewne możliwości bolidów i kierowców. Nie od dziś wiadomo jednak, że konkurenci potrafią się doskonale kamuflować, by prawdziwe karty odkryć dopiero podczas wyścigu na torze. I zapewne będzie tak i w tym sezonie.
Zakończenie kariery przez wielkiego mistrza Michaela Schumachera i zmiana otoczenia przez młodszego mistrza Ferdinando Alonso, to zapewne także początek nowej ery w historii Gran Prix Formuły 1.
Alonso dołączył do zespołu, który w minionym roku nic nie wygrał. Znamy takie przypadki z przeszłości jak chociażby przejście Nelsona Piqueta z Williama do Lotusa, czy Damona Hilla z Williama do Arrowsa. Czy Alonso dołączy do grona tych wielkich przegranych mistrzów?
Można jednak przypuszczać, że Alonso jest w stanie powalczyć o sukcesy z nowym zespołem McLaren, ale czy aż o najwyższe miejsce na podium – trudno przewidzieć.
Räikkönen musi walczyć na dwóch frontach. Ostatecznie powinien potwierdzić swoje mistrzowskie aspiracje, a także opanować wewnętrzną rywalizację z kolegą z zespołu Massą.
Interesujące informacje nadchodzą z zespołu Red Bull, który być może w tym roku opuści strefę outsiderów i potwierdzi swoje wielkie ambicje. Czarnym koniem sezonu może okazać się również Sauber. Jak się wydaje, to Honda, Toyota i red Bull mogą powalczyć o trzecia pozycje w pucharze konstruktorów.
Nie zapomnieliśmy o francuskim zespole Renault. Tym razem prognozy na sezon będą chyba ostrożniejsze niż przed rokiem. Z pełnym szacunkiem do Fisichelli, ale wszystko wskazuje na to, że tym razem będzie Giancarlo pociągał już za krótszy koniec. Kovalainen pokazał, że jest szybki i potrafi nad bolidem panować. Jeżeli powtórzy wyniki z testów?
Duet BMW i Williams, to kolejna para, z którą należy się liczyć. Może zaprocentować doświadczenie Wurza, który długo nie mógł dopasować się swojego bolidu. Sukcesem było jego intermezzo w San Marino 2005, ale zabrakło kolejnych sukcesów. Bardzo ciekawią nas możliwości duetu Heifield – Kubica. Dobre wyniki w testach, ale wciąż zawodny bolid. Czy wytrzyma napór fantazji odważnych głodnych sukcesów kierowców?
Dzisiaj, tuż przed pierwszym Grand Prix, można oczekiwać, że walka o mistrzowski tytuł rozstrzygnie się pomiędzy kierowcami zespołów Ferrari i McLaren. Spokój temu duetowi są wstanie zakłócić na torze konkurenci z Hondy, Toyoty i Red Bulla. Zapewne biernie nie będą się tej rywalizacji przyglądali kierowcy Renault, Williamsa i BMW.
Zapewne w tym 58. sezonie Grand Prix Formuły 1, nie zabraknie wielkich niespodzianek. Czy wśród nich pojawi się nazwisko naszego Kubicy?