Inspekcja Transportu Drogowego obsługuje system fotoradarów od ponad pół roku. Inspektorat dysponuje ponad 800 masztami do zawieszania fotoradarów, a samych urządzeń ma około 70.

Przetarg na nowe fotoradary inspekcja ogłosiła w listopadzie 2011 r. Jak poinformował rzecznik Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego Alvin Gajadhur, w przetargu wpłynęły oferty od 10 firm. "Teraz te oferty są analizowane. (...) Z tymi firmami, które spełnią kryteria wkrótce będzie podpisana umowa ramowa. W lutym lub marcu planujemy ogłosić kolejny przetarg cząstkowy. Podane w nim będą dokładne lokalizacje, w których znajdą się nowe fotoradary - powiedział rzecznik.

Wyjaśnił, że jeszcze przed wakacjami nowe fotoradary powinny pojawić się na drogach. "Planujemy ustawić nowe urządzenia w najbardziej niebezpiecznych miejscach na polskich drogach" - powiedział rzecznik.

Dodał, że podobny system pomiaru prędkości działa też w innych krajach Unii Europejskiej, np. we Francji. "We Francji przez osiem lat funkcjonowania takiego systemu liczba śmiertelnych ofiar wypadków spadła prawie o połowę" - zaznaczył Gajadhur.

Rzecznik poinformował, że część z tych kilkudziesięciu urządzeń, które teraz działają na polskich drogach, inspektorzy zamierzają odwracać. Chodzi o to, by fotoradary mogły robić zdjęcia też oddalającym się od nich pojazdom.

"Należy podkreślić, że automatyczny nadzór nad miejscem niebezpiecznym dokonywany jest wtedy na dłuższym odcinku drogi. Robienie zdjęć tyłom pojazdów przełoży się na zwiększenie bezpieczeństwa na drogach" - powiedział.

Fotoradary szkodzą, zamiast pomagać:

Terenowe delegatury Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego zdecydują, które urządzenia będą odwracane.

Agata Kalińska (PAP)