Fajnie sobie myśleć, jak wspaniale by było, gdybyśmy mieli dwuosobowe, sportowe coupé. Jasne, takie auto sprawdza się w niedzielne, letnie przedpołudnie, gdy jesteś wypoczęty, rześki, wyluzowany i w ogóle pozytywnie nastawiony do świata, ale życie to życie i takie auto jest męczące. Za małe i niepraktyczne. Ledwo mieszczą się w nim zakupy, a co dopiero mówić o wyjeździe na wakacje. Ponadto twarde zawieszenie, głośny silnik i naddźwiękowe osiągi są męczące, gdy stoisz w korku i chcesz trochę odpocząć.
Mimo wszystko jednak fajnie byłoby mieć sportowe coupé, prawda? Zgadzam się, dlatego uważam, że Honda CR-Z jest idealna. Wygląda na superszybką, całkiem drogą i dwuosobową. Ma aluminiowe pedały, trójwymiarowe liczniki, deskę rozdzielczą rodem ze statku kosmicznego, łopatki do zmiany biegów i fotele wyglądające na wyjęte wprost z auta wyścigowego, więc to coupé pełną gębą. Ekstra!
A ponieważ to Honda, więc jest praktyczna (ma spory bagażnik i cztery miejsca, na zdjęciach jest dwuosobowa wersja amerykańska), niezniszczalna i pewnie będzie tańsza niż Porsche. Ba, na pewno interesuje was los płazów w Afryce i motyli w Azji, więc ucieszycie się, że pod maską pracuje niewielki silnik benzynowy (1,5 l) wspomagany przez jeszcze mniejszy elektryczny. Razem dają 124 KM, rozpędzają auto do setki w około 9 s i potrzebują średnio 5 l/100 km, emitując przy tym ledwie 117 g CO2/km. No nie mówcie, że to źle.
Przyjemność z jazdy zapewni mechaniczna skrzynia biegów (rzadkość w hybrydach) oraz przycisk Sport, który wpływa na siłę wspomagania kierownicy, reakcję silnika benzynowego na dodanie gazu i tryb pracy jednostki elektrycznej, co ma cię przyprawić o szybsze bicie serca. Jeśli chcesz mieć bardziej anemiczny puls, postaw na spokojniejsze i oszczędniejsze tryby Normal lub Economy, a w salonie wybierz opcjonalną automatyczną skrzynię biegów.
No i proszę – CR-Z wygląda na szybkie i zadziorne, ale jest potulne jak labrador na środkach uspokajających. Kiedy mogę złożyć zamówienie?