Weźmy na przykład taki AirForest, który jest zamontowany w systemie klimatyzacji i rozprowadza po wnętrzu auta dwa zapachy. Pierwszy pachnie jak świeże liście, co ma kierowcę rozluźnić, natomiast zapach drewna ma go wprowadzić w dobry nastrój. Oba zapachy są wydzielane w taki sposób, by wewnątrz auta cały czas pachniało jak w lesie w letni poranek. Hm.
Inny ciekawy system w Inifiniti M emituje dźwięki o takim natężeniu, by zniwelować niepożądane hałasy dochodzące do kabiny, więc w lesie Infiniti jest bardzo cicho. O, jest jeszcze pedał gazu, który z tego, co rozumiem, momentami żyje własnym życiem i pozwala kierowcy zaoszczędzić kilka kropelek paliwa. Interesujące.
Całe to wielkie nadwozie oraz przestronne i doskonale wykończone wnętrze wprawia w ruch albo 320-konny silnik benzynowy V6, albo 238-konny turbodiesel V6. Niedługo pojawi się także model z napędem hybrydowym. Infiniti M dostępne będzie w salonach od września. Podoba Wam się?