Logo

Informacje

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki

Wyprostować lawetyWprowadzone w końcu marca 2001 r. w życie rozporządzenie ministra ochrony środowiska, zabraniające wwożenia do Polski samochodów niesprawnych, wzbudziło wielkie kontrowersje.

Idea przyświecająca rządowi, niewątpliwie słuszna, została na skutek złego zapisu nowego prawa wypaczona.W ustawie o odpadach z 1997 roku, w załączniku nr 1, w rubryce 2 "grupy, podgrupy i rodzaje odpadów" zapisano, że nie wolno sprowadzać do Polski pojazdów wycofanych z eksploatacji. Marcowe rozporządzenie zmieniło to sformułowanie słowami: "pojazdów niezarejestrowanych lub niezdolnych do ruchu". Istotą jest różnica znaczeń pojazdu wycofanego z eksploatacji i niezdolnego do ruchu. Wycofany oznacza oficjalnie złomowany lub odrzucony na przeglądzie technicznym. Niezdolny to zdyskwalifikowany przez rzeczoznawcę stacji kontroli. W pierwszym przypadku decydujący był kwit, w drugim ocena człowieka. Na granicy wygląda to tak, że w pierwszym przypadku praktycznie przewieźć można wszystko, w drugim wwóz zależny jest od kontroli technicznej, która dopiero ma nastąpić.Do marca można było przywieźć roztrzaskany samochód, oddać go do warsztatu, naprawić i pojechać na przegląd techniczny. Obecnie po przekroczeniu szlabanu i zgłoszeniu auta do odprawy celnej nie wolno go tknąć. Odprawa kończy się bowiem po przeglądzie w stacji kontroli pojazdów.Jeśli przywożony na granicę samochód ma uszkodzony klakson albo przerdzewiałą klapę maski bądź wgnieciony błotnik, który blokuje koło, zostanie odesłany za granicę, bowiem nie przejdzie kontroli technicznej. Klakson można naprawić jeszcze stosunkowo tanio za granicą, ale naprawa klapy lub klepanie błotnika, to już spory wydatek. Samochód taki można zaś z powodzeniem zreperować tanio w kraju i będzie on niemal pełnowartościowy. Niestety, nowe prawo to uniemożliwia. Jeśli chce się sprowadzić taki pojazd, trzeba oddać go do warsztatu przed granicą, a to podniesie jego cenę na naszej giełdzie o kilkadziesiąt procent.Jeszcze jaskrawszy przypadek przedstawił jeden z naszych czytelników. Mieszkał w Anglii i kupił tam Audi. Przyjechał nim do Polski, zgłosił do odprawy i... Jego samochód uznany zostanie za odpad, bo ma kierownicę z prawej strony. Przełożyć jej nie można, bo trwa odprawa.Władza zdała sobie sprawę z tego, że nowym prawem blokuje wwożenie do kraju nie tylko złomu, ale też samochodów bezpieczniejszych nie tylko od sędziwych Wartburgów i kilkunastoletnich Maluchów. Międzyresortowy zespół ds. motoryzacji rozpoczął pracę nad modyfikacją rozporządzenia. Ma się w nim pojawić zgoda na uszlachetnienie auta. W praktyce oznaczałoby to możliwość naprawy po przekroczeniu granicy, a przed wizytą w stacji kontrolnej. Pytanie tylko, jak bardzo rozbity samochód będzie mógł być uszlachetniany. Wystarczy przeoczenie, by przepis niczego nie zmienił albo spowodował powrót do starych zasad.Sprzedaż poniżej dnaSprzedaż samochodów osobowych spada coraz bardziej. Jeśli w Polsce uda się sprzedać 300 tys. samochodów osobowych do końca roku, będzie dobrze. Byłby to wynik najgorszy od 5 lat.W ciągu pierwszych czterech miesięcy 2001 r. sprzedano 123 857 samochodów. Jest to o 33,61 proc. mniej niż w analogicznym okresie 2000 roku. Najwięcej sprzedał Fiat (32 977 sztuk), na drugim miejscu jest Daewoo (20 181 aut), ale po piętach depcze mu Skoda (14 755 sprzedanych aut) i coraz bardziej prawdopodobne jest, że czeska firma w tym roku awansuje na drugą pozycję. Na dalszych pozycjach znalazły się kolejno GM, Renault, Volkswagen, Peugeot, Toyota, Citroe¨n i Ford, który może wypaść z pierwszej dziesiątki, bo na plecach siedzi mu już Seat. Dziwna to jednak konkurencja, w której walka toczy się nie o to, kto więcej zyska, lecz kto mniej straci. Wzrost sprzedaży zanotowało tylko 6 firm na 34. Najlepiej ma się Lancia (wzrost o 247,37 proc.), na drugim miejscu jest Subaru (wzrost o 70,45 proc.), na trzecim Audi (wzrost o 34,29 proc.), czwarty jest Chrysler (wzrost o 31,56 proc.), piąty Mercedes (wzrost o 15,39 proc.), a szósta Skoda (wzrost o 15,22 proc.). Najwięcej straciły: Mazda (spadek o 100 proc.!), Łada (spadek o 77,19 proc.), Kia (spadek o 71,72 proc.) oraz Rover (spadek o 67,49 proc.). Fatalny czas nastał dla sprzedających drogie auta: Lexusa, Jaguara i Porsche, które solidarnie zmniejszyły sprzedaż o ponad 60 proc. Spośród firm z pierwszej dziesiątki najlepiej sprzedających fatalnie wiedzie się Fordowi, który zanotował spadek niemal o 54 proc.Wśród najpopularniejszych modeli zaszła zmiana. Palmę pierwszeństwa dzierży co prawda wciąż Fiat Seicento, ale z drugiej pozycji zdetronizowany został Daewoo Matiz. Numerem dwa w Polsce jest teraz Skoda Fabia. Właśnie Fabia staje się rynkowym przebojem. Ma największy wzrost sprzedaży od początku roku i w samym kwietniu. Za nią plasują się Renault Thalia, Toyota Yaris i Opel Agila. Kwiecień był także dobry dla nowej Corsy. Mocną pozycję mają Mercedes klasy C oraz Alfa Romeo 147.Kwiecień był miesiącem złym dla motoryzacji. Przed nami zaś wakacje, w czasie których sprzedaż nowych aut zawsze malała. Zapowiada się bardzo ciężki okres dla dilerów.

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki
Powiązane tematy: