Logo
WiadomościAktualnościKoniec dyktatu koncernów?

Koniec dyktatu koncernów?

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki

Brak obowiązku prowadzenia serwisu, możliwość działania w kilku krajach - to tylko niektóre rewelacyjne zmiany, jakie zdecydowała się wprowadzić Komisja Europejska. Rozporządzenie zacznie obowiązywać od października 2002 roku.

Pełną moc prawną osiągnie dopiero w 2003 roku - urzędnicy naciskani przez lobby producentów samochodowych zgodzili się na 12-miesięczny okres przejściowy.Mała rewolucjaOd października 2003 roku dilerzy w krajach Unii będą mogli sprzedawać auta różnych marek jednocześnie bez obowiązku prowadzenia serwisu. Stacje bez autoryzacji otrzymają zezwolenia na przeprowadzanie przeglądów i napraw gwarancyjnych, a producenci będą zobowiązani przekazać warsztatom dane techniczne potrzebne do naprawy. Niestety, na razie nie określono, w jakim zakresie warsztaty nieautoryzowane będą mogły naprawiać auta w ramach gwarancji. Ponadto warsztaty samochodowe same wybiorą spełniających normy techniczne dostawców części zamiennych. Już za trzy lata każdy diler, nie pytając o zgodę koncernów, będzie mógł otworzyć w dowolnym kraju Unii salon sprzedaży. Umowa dilerska ma opiewać na okres co najmniej pięciu lat, a jej przedwczesne wypowiedzenie musi mieć uzasadnienie podlegające ocenie sądu. Dyktat koncernów samochodowych doprowadził do paradoksalnych sytuacji. Różnice w cenie aut w zależności od kraju dochodzą nawet do kilkunastu tysięcy euro. Komisja Europejska poprzez wysokie grzywny chciała wymusić na producentach samochodów zaniechanie nieuczciwej konkurencji. Przegłosowane zmiany z pewnością wpłyną na rynek. Ujednolicenie cen nie nastąpi jednak wcześniej jak za rok (po okresie przejściowym). Decyzja Komisji Europejskiej dotyczyć będzie także Polski po jej wstąpieniu do UE. Czy wówczas ceny aut zdecydowanie spadną? Nie popadajmy w zbytnią euforię. Ujednolicenie cen dla polskiego rynku motoryzacyjnego może oznaczać, że samochody zamiast potanieć, podrożeją. Wyrównywanie polega na tym, że gdzieś trzeba odjąć, żeby w innym miejscu dodać. Co z jakością napraw?Interesujące jest też, czy warsztaty bez patronatu producenta dorównają serwisom firmowym jakością wykonywanych usług. Stacje autoryzowane dysponują specjalistycznym sprzętem do obsługi konkretnej marki. Czy mniejsze warsztaty będzie stać na takie wyposażenie? Czy klient pozostawiający samochód w warsztacie sieciowym, żeby ten np. przeprowadził remont silnika, przy odbiorze będzie w pełni usatysfakcjonowany? Kontrowersje wzbudza też zapis, że wszystkie warsztaty mają mieć wolny dostęp do dokumentacji firmowej. Czy w ten sposób informacje o fabrycznych zabezpieczeniach antykradzieżowych nie staną się zbyt łatwo dostępne? Czy ktokolwiek będzie miał kontrolę nad doborem części zamiennych? Takich pytań można by postawić znacznie więcej. Niestety, jak zwykle minusy całego przedsięwzięcia na własnej skórze odczują klienci.

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki
Powiązane tematy: