Nic dziwnego więc, że nowy Range Rover powinien sprawiać królewską przyjemność. Objawienie, które spełnia w całej okazałości wszystkie zadania stawiane przed samochodem będącym ukoronowaniem wyobrażenia o po-jeździe terenowym. Już pierwsze metry przejechane Roverem pokazują, że wysoka ocena i oczekiwania Brytyjczyków nie są nieuzasadnione. Co prawda prawie 5-metrowy samochód nie zachowuje się na ulicy jak prawdziwy "asfaltowy kowboy" typu BMW X5 czy Mercedes ML, ale co się tyczy komfortu podróżowania, luksusowego wyposażenia czy ilości oferowanego miejsca Range Rover mógłby być wzorem dla wielu pojazdów z wyższej klasy. A przy tym w prawdziwym terenie to klasa sama w sobie - tu w szranki mogą stawać jedynie takie auta jak Mercedes klasy G i jeszcze bardziej "szorstki" Land Rover Defender. W ciągu 31 lat powstały tylko trzy odmiany Range'a. Ostatnia tak naprawdę nie jest już prawdziwym Range Roverem, a raczej BMW wyprodukowanym w Anglii pod czujnym okiem Forda. W latach 1994-1999 Bawarczycy wykonali przecież lwią część prac przy projektowaniu samochodu. Z fabryk BMW pochodzą także silniki. Do wyboru są: 4,4 litra V8 o mocy 286 KM (w Niemczech auto ma kosztować 72 tys. euro) oraz 177-konny diesel o pojemności 3 litrów. Automatyczna, pięciostopniowa skrzynia biegów Steptronic (z możliwością sekwencyjnej zmiany), układ stabilności jazdy DSC, system nawigacji satelitarnej oraz multifunkcyjna kierownica noszą także znaczki BMW.W odróżnieniu od poprzedniego modelu tu każde koło auta jest niezależnie zawieszone. Wprowadzono także system pneumatycznego resorowania. W praktyce oprócz ponadprzeciętnego komfortu, mamy także możliwość regulacji prześwitu (samochód może go zwiększyć do 28 cm). Podczas jazd terenowych system automatycznie przestawia nastawy elementów resorujących na bardziej miękkie. Zawieszenie, wbrew wcześniejszym przewidywaniom, okazało się bardzo stabilne i auto dobrze trzyma się drogi. Typowe niedogodności terenówek, jak problemy z utrzymaniem prostoliniowego toru jazdy czy nieharmonijna praca zawieszenia połączona z ciągłym bujaniem przypominającym bardziej podróż łódką, odeszły już w przeszłość. Nowy model posiada precyzyjny układ kierowniczy, dobrze zestrojone hamulce (pozwalające na łatwe dozowanie siły hamowania). Jego układ jezdny jest nacechowany lekką podsterownością (podczas jazdy na zakręcie mamy wrażenie, że przód "ucieka" na zewnątrz łuku). Jeśli za skrajne odnośniki skali przyjemności z jazdy przyjąć BMW X5 i Mercedesa klasy M, to Range Rover byłby pośrodku. Pomimo tego, że po raz pierwszy w historii Range'a zrezygnowano z klasycznej konstrukcji ramowej, a samonośna karoseria jest w dużym stopniu wykonana z aluminium, całość waży prawie tyle, co nie przymierzając lekki wóz bojowy. Również współczynnik oporu powietrza (Cx - 0,38) kojarzy się bardziej z czołgiem niż z autem. Brytyjczycy tłumaczą ponadprzeciętną masę samochodu bardzo bogatym wyposażeniem, bardzo wysokim standardem bezpieczeństwa oraz o 24 centymetry zwiększoną w stosunku do poprzednika długością. Luksus bardzo łatwo zaślepia - perfekcjonistą nowy Range Rover z pewnością nie jest. Zbyt wysokie jak na obecne standardy zużycie paliwa (w aucie testowym dochodzące nawet do 17,9 l/100 km) denerwuje tak samo jak słabe przyspieszenie od prędkość 160 km/h. Z drugiej strony jednak 100-litrowy zbiornik pozwala na przejechanie ponad 550 km bez tankowania, a ktoś, kto wydaje przynajmniej 250 tys. zł na auto, na brak pieniędzy nie powinien narzekać. "Oszczędnym" mającym zbędne około 210 tys. polecamy wersję dieslowską. Gorzej z innymi niedogodnościami - krótkim zasięgiem świateł mijania, niepraktyczną tylną klapą, kiepską wentylacją wnętrza czy wysokim poziomem hałasów przy wyższych prędkościach (spowodowanych dużymi szumami opływowymi karoserii) - tu Range Rover nie ma nic na swoją obronę, może poza stylową, niespotykaną już dzisiaj linią nadwozia. Klienci Range Rovera są przyzwyczajeni do kapryśności swych aut. Mimo tego są wierni swemu królowi i nie uznają innej jurysdykcji. W Polsce samochód będzie oferowany od wiosny (dokładny termin, ceny i wyposażenie nie są na razie znane).
Galeria zdjęć
Królewska przyjemność
Królewska przyjemność
Królewska przyjemność
Królewska przyjemność