Podczas porannej sesji treningowej adepci mogli zapoznać się z autami, na których miały odbyć się eliminacje (Mercedesy klasy A, C, E oraz C-Sportcoupé), torem i kierowcami testowymi teamu McLarena. Program szkolenia zawierał slalom, pokonywanie trudnych zakrętów oraz wyprowadzenie samochodu z poślizgu na wodzie. W trakcie wykonywania zadań trenerzy dbali o bezpieczeństwo, udzielali też wskazówek, jak zachowywać się w krytycznych sytuacjach. Mimo to każdy kierowca miał indywidualną receptę (niekoniecznie zgodną ze zdaniem trenera) na wykonanie konkurencji. Najwięcej trudności sprawiał przejazd z prędkością ok. 60 km/h po placu, na którym symulowano zjawisko aqaplaningu. Niejeden z zawodników podczas pierwszej próby wpadał w poślizg. Po serii treningowej i przerwie organizatorzy przedstawili regulamin właściwych konkurencji. Prowadzący rozgrywki zaznaczył, że kończący zadanie nie mógł stać z kolegami oczekującymi na zmianę oraz rozmawiać z zawodnikiem, który przystępował do przejazdu. Każdorazowo kolejność była ustalana przez losowanie. Oprócz czasu przejazdu (mierzonego fotokomórką) punktowany był również styl jazdy, bezpieczeństwo oraz stabilność pojazdu. Przygotowanie do konkurencji mogło trwać 1 min. Pierwsze zadanie: slalom autem wyposażonym w troleje. Kolejna konkurencja to przejazd Mercedesem klasy E dwóch okrążeń wyznaczoną trasą. Ocenie podlegało utrzymanie czasu jednego okrążenia poniżej 1 min 30 s. Kierowca, który pokonał okrążenie w czasie najbardziej zbliżonym do wyniku pierwszego przejazdu oraz nie przekroczył limitu, otrzymywał maksymalną ilość punktów. Tu najbardziej dały o sobie znać trema i zdenerwowanie - jeden z kandydatów całą drogę przejechał z częściowo zaciągniętym hamulcem ręcznym. Efektem tego wyczynu stały się śmiechy kolegów i kłęby dymu spod auta. Slalom ze wzgórza i z powrotem po mokrej nawierzchni to trzecia konkurencja. Na koniec rozgrywek organizatorzy postanowili sprawdzić zdolność reakcji, umiejętność utrzymania samochodu, w którym wyłączono ESP, na torze jazdy i wyprowadzenie go ze sztucznie spowodowanego poślizgu. Od samego początku sędziowie nie informowali uczestników o ich czasach i ilości zdobytych punktów. Dermont Walsh, przedstawiciel McLarena oraz koordynator West Race Day, ogłosił zwycięzcę - jest nim Robert Zdanowicz. Mamy nadzieję, że spełni się jego marzenie i to właśnie on odbierze puchar z rąk Davida Coultharda oraz poprowadzi McLarena MP4-16. Życzymy powodzenia!
Galeria zdjęć
Marzenie milionów
Marzenie milionów