Zawody ORLEN Monster Jam były jedną z najważniejszych imprez sportowych w 2009 roku. Ponad 41 tysięcy fanów zasiadło na trybunach Stadionu Śląskiego, aby na żywo obserwować zmagania Monster Trucków. Aż 15 tysięcy zwiedzających wybrało się również na poprzedzającą główne zawody imprezę Pit Party.

Publiczność gorąco powitała 10 Monster Trucków: Maximum Destruction, Donkey Kong, El Toro Loco, Monster Mutt Dalmatian, Batman, Disney XD (wcześniej znany jako Jetix), Backwards Bob, Madusa i gościnnie Monster Truck VERVA, które zaprezentowały się w oryginalnym przejeździe inauguracyjnym, by wreszcie wszystkim ukazał się najbardziej znany, prawdziwa gwiazda - Grave Digger! Polskim akcentem był też popis Krzysztofa Hołowczyca w Nissanie Navara. Wybuch serii fajerwerków donośnie potwierdził rozpoczęcie zawodów ORLEN Monster Jam.

Pierwsza część zawodów to wyścig równoległy w parach potężnych samochodów Monster Truck na symetrycznie położonych torach ziemnych z przeszkodami. Z uwagi na padający przez kilka dni deszcz, nawierzchnia toru była niezwykle śliska i wymagająca, a kierowcy musieli walczyć z ograniczoną przyczepnością. W tej konkurencji zwycięstwo odniósł Monster Truck VERVA. Mark McDonald za kierownicą polskiego monstera pojechał najbardziej brawurowo i wygrał w klasyfikacji generalnej.

W przerwie zawodów nad płytą boiska królowali riderzy FMX (Freestyle Motocross), a później tor opanował jet quad z… napędem odrzutowym. Widzowie mieli także okazję obejrzeć kilkuminutowy pokaz Digger Dance, czyli "tańca" koparek i innych maszyn budowlanych.

Największe emocje publiczności wzbudził oczywiście freestyle Monster Trucków. Indywidualny przejazd każdego monstera to półtorej minuty miażdżenia wraków, wyskoków z ziemnych ramp, kręcenia bączków i wielu innych kombinacji. Zgodnie z oczekiwaniami królem tej konkurencji został Grave Digger, kierowany przez Charlie Paukena.