• Nietrzeźwy kierowca bez dokumentów podał się za kogoś innego podczas kontroli drogowej, czego skutkiem była utrata prawa jazdy przez niewinną osobę
  • Policja i prokuratura bez należytej weryfikacji tożsamości kierowcy skierowały sprawę do sądu
  • Na podstawie omyłkowych danych niewinna osoba traci prawo jazdy na okres dwóch lat

Oto historia ku przestrodze - nawet niewinna osoba może stracić prawo jazdy! Wystarczy tylko fatalna w skutkach pomyłka policjantów oraz prokuratora. Kierowca (jego dane utajniono) w styczniu 2015 roku otrzymał decyzję starosty o cofnięciu prawa jazdy aż na dwa lata. Nie krył ogromnego zdziwienia, ponieważ nie wiedział, z jakiego powodu to się stało.

Nietrzeźwy kierowca bez dokumentów, czyli jak się podszyć pod kogoś innego

Decyzję podjęto w związku z ogłoszeniem wyroku sądu rejonowego w sprawie zatrzymania pijanego kierowcy. Sęk w tym, że prawdziwym obwinionym był ktoś zupełnie inny. Sprawca podszył się (nie miał przy sobie dokumentu tożsamości) pod poszkodowanego mężczyznę (w tym czasie nawet nie było go na terenie Polski), a policjanci i prokuratura nie zweryfikowali żadnych danych co do podanej tożsamości. Na tym jednak nie koniec. Okazało się, że to był dopiero początek długiej i zaskakującej batalii.

Z akt sprawy wynika, że policja i prokuratura nawet nie próbowały zweryfikować informacji podanych przez nietrzeźwego kierowcę. Co więcej nikt nie zauważył nawet ewidentnych różnic między mężczyznami, jakie wynikały z bazy zdjęć Krajowego Systemu Informacji Policji. Nietrudno zatem zgadnąć, że niedbalstwo prowadzących zostało wskazane w apelacji od wyroku skazującego. Apelację sąd uwzględnił i orzeczenie uchylił. Wydawać by się mogło, że na tym koniec. Mężczyzna przecież dowiódł swojej niewinności. Nic bardziej błędnego!

Kontrola drogowa źle się kończy

Niemal cztery miesiące po uprawomocnieniu się orzeczenia wspomniany kierowca ponownie miał kontakt z policją. Zwykła kontrola drogowa w lutym 2016 roku skończyła się odholowaniem samochodu i postawieniem zarzutu o kierowanie pojazdem bez odpowiednich uprawnień. Poszkodowany mężczyzna w marcu 2017 roku zdecydował się złożyć pozew o naruszenie godności i dobrego imienia na skutek działania organów państwa.

Na wyrok sądu pierwszej instancji trzeba poczekać do końca lutego 2018 roku. Sąd okręgowy zasądził na rzecz poszkodowanego odszkodowanie w wysokości 20 tys. zł od Skarbu Państwa. Sąd wskazał m.in. uchybienia w działaniu policji i prokuratury, co doprowadziło do bezprawnego skierowania aktu oskarżenia. Mimo wytknięcia poważnych uchybień, Prokuratoria Generalna złożyła jednak apelację. Ta zaś została odrzucona na mocy wyroku z 7 maja 2019 roku przez sąd apelacyjny, który ponownie zwrócił uwagę m.in. na bezprawne działania policji w zakresie wyjaśnienia rozbieżności co do ustalenia prawdziwej tożsamości.

O perypetiach kierowcy niesłusznie oskarżanego o jazdę po alkoholu poinformowała Helsińska Fundacja Praw Człowieka, która w ramach Programu Spraw Precedensowych wzięła udział w sprawie wspólnie z pełnomocnikiem pro bono, adwokat Anną Borysewicz.