Najwyżsi przedstawiciele koncernu General Motors ukończyli dyskusje o proponowanej fuzji z koncernem Renault-Nissan, odrzucając w głosowaniu ten pomysł. Propozycja Carlosa Ghosna, szefa Renaulta i Nissana, została odrzucona wbrew silnemu wsparciu ze strony głównego akcjonariusza GM Kirka Kerkoriana. Szef GM Rick Wagoner powiedział, że korzyści wynikające z aliansu przeważały po stronie Renault-Nissan. Współpraca w zaproponowanej postaci byłaby niekorzystna dla akcjonariuszy GM. Wagoner twierdzi także, że General Motors zainteresowane jest udziałem na poszczególnych, ciekawych finansowo projektach joint-venture, jednak druga strona nie jest zainteresowana taką formą współpracy. Głównym powodem zerwania rozmów, były żądania ze strony GM o rekompensaty finansowe (mówi się o miliardach dolarów), które miałyby wyrównać różnice w oszczędnościach po stronie kosztów. GM również żądało rekompensaty za to, że nie będzie mogło współpracować z innymi partnerami. Grupa Renault-Nissan zareagowała komunikatem, iż pomysł z rekompensatami jest sprzeczny z jakimikolwiek regułami aliansów, których podstawową regułą jest chęć do współpracy. Jeśli chodzi o dalszy rozwój sytuacji, Rick Wagoner sądzi, że GM w chwili obecnej nie potrzebuje partnera. Zarazem zaczęto spekulować o tym, że po zerwaniu rozmów z GM grupa Renault-Nissan zapuka do drzwi Forda, kolejnego z dużych amerykańskich koncernów, które borykają się z problemami.