Niedostosowanie prędkości i stylu jazdy do panujących warunków może doprowadzić do utraty panowania nad pojazdem i w rezultacie do niekontrolowanego zjechania z jezdni.

- Prowadząc samochód należy zawsze utrzymywać pełną koncentrację - mówi Zbigniew Weseli, dyrektor Szkoły Jazdy Renault. Wystarczy chwila nieuwagi, aby auto zmieniło tor jazdy, a pobocza nie zawsze są wystarczająco szerokie, aby kierowca zdołał taki błąd naprawić. Wtedy łatwo wpaść do rowu lub zjechać z przydrożnej skarpy.

W 2006 roku ponad 100 osób zginęło w wyniku zjechania samochodu do rowu lub ze skarpy, a rannych zostało niemal 900 osób. Badania wykazały też, że zazwyczaj tego rodzaju wypadki to niezależne zdarzenia, w których nie brali udziału inni użytkownicy dróg i nie były one wynikiem kolizji. Większość z nich ma miejsce w weekendy, po zmroku, w czasie słabej widoczności np. podczas mgły.

Wpadając do rowu samochód często przewraca się na bok lub na dach. Może to doprowadzić do licznych urazów u osób znajdujących się w pojeździe - zwłaszcza, jeśli nie były one zapięte pasami bezpieczeństwa. Ponadto z leżącego samochodu trudniej się wydostać nawet osobie w pełni sprawnej.

Gdy wjechanie do rowu jest następstwem wypadku drogowego, kierowca i pasażerowie zostają podwójnie poszkodowani - najpierw w wyniku kolizji, a następnie w wyniku stoczenia się do rowu. W takim przypadku doznane urazy mogą być poważniejsze, a sam pojazd - bardziej uszkodzony.

- Nigdy nie należy więc zaniedbywać obowiązku zapinania pasów - ostrzega dyrektor Szkoły Jazdy Renault. Gdy samochód wpada do rowu i przewraca się na dach, pasy zdecydowanie zmniejszają ryzyko doznania obrażeń. Nie można lekceważyć również pogarszającej się widoczności, jakości nawierzchni drogi czy narastającego zmęczenia. Wszystkie te czynniki powinny mieć wpływ zarówno na prędkość, jak i styl jazdy.