Jednak na torze w Poznaniu kierowcom udało się poprawić czasy w kilku klasach. Do takich należy najniższa Mini. Małe samochody stają się coraz szybsze. W tych zawodach zwyciężył Mariusz Wilkos, uzyskując zarazem rekordowy czas przejazdu (ET) - 14 s. Pierwszy z Białej Podlaskiej Radek Petera był dopiero trzeci. W Mini Plus pecha miał jego brat Marcin, który uzyskał najlepszy czas ET (13,601 s) w eliminacjach. Jednak w półfinale odpadł, a na pierwszym stopniu podium stanął aktualny MP Marcin Płudowski. Pojawienie się w Poznaniu Bartosza Wilczka (Skoda Pick-up Diatronik), który wykręcił 12,452 s w eliminacjach, uatrakcyjniło rywalizację w klasie Diesel. W półfinale spotkali się finaliści z Białej Podlaskiej - Szymon Damek i Marek Staszewski. Tym razem lepszy okazał się Staszewski i on po falstarcie Wilczka w finale wygrał zawody. W Profi po raz kolejny wyższość pokazał Xawery Mielcarek, bezproblemowo wygrywając poznańską rundę. Pecha miał Piotr Sienkiewicz (zazwyczaj drugi) - tym razem nie znalazł się na podium, bo awaria elektryki sprawiła, że nie stawił się na starcie w półfinale. Po długiej przerwie wreszcie klasę Profi Plus wygrał aktualny MP Paweł Kowalski. Bardzo emocjonująca była walka w Turbo. Aż czterech kierowców było faworytami. Najlepszy okazał się Marcin Wawrzak, który uzyskał rekordowy czas (11,86 s) autem przednionapędowym. Z dobrej strony pokazał się także Marcin Czernik. Po raz pierwszy w tym sezonie stanął na najwyższym stopniu podium, chociaż miał sporo szczęścia (w finale awarii uległ Lancer Tomasza Nagórskiego, który wygrał z Czernikiem w półfinale Outlaw). Klasy Maxi i Outlaw po raz kolejny wygrał Arkadiusz Oziębło, jednak nie udało mu się poprawić swojego najlepszego czasu (9,93 s).