sprzedano je w 530 tys. egzemplarzy, co jest wielkim sukcesem szwedzkiej firmy. Tym większym, że ubiegłoroczny debiut na rynku USA także okazał się udany - od lata sprzedano tam w sumie 24 tys. aut.Auta miały też odmienny od tradycyjnego Volvo charakter. Wraz z nowym stylem, zaoferowano nabywcom dynamiczne, o sportowych cechach samochody. Okazało się, że nie wszystkie zmiany klient potrafi zaakceptować. Jak pokazał sondaż, wielu potencjalnych użytkowników wskazywało, że akurat w samochodach Volvo szukają tradycyjnego komfortu, bezpieczeństwa, stateczności i prestiżu, a nie sportowych osiągów. Obecne zmiany stylistyczne były więc okazją do weryfikacji początkowych założeń produkcyjnych i marketingowych. (Patrz też nr 23/2000).Podczas jazd testowych, m.in. nowym mostem przez cieśninę Sund, odnowionymi modelami V40 i S40 mogliśmy przekonać się, w jakim stopniu założenia pokrywają się z odczuciami kierowców. Zacznijmy od stylu nadwozia. Zmiany, choć kosmetyczne - nieco inne zderzaki, listwy, wlot powietrza w przednim spoilerze, kierunkowskazy i lampy przeciwmgielne - stwarzają korzystne wrażenie. Odświeżone auta wyglądają na solidniejsze i elegantsze. Podobne odczucia towarzyszą nam, gdy zasiadamy za kierownicą. Kosmetyka deski rozdzielczej jest również dyskretna i zmierza ku większej elegancji. Łatwiej zauważyć wysiłki konstruktorów prowadząc auto. Zmienione przednie zawieszenie jest teraz bardziej miękkie, komfortowe. Kierowca i pasażer odczuwają to przy pokonywaniu wszelkich nierówności. Gwoli prawdy, na trasach testowych była to rzadkość. Szwedzi tak dbają o swoje drogi, że jak zauważą jakiś ubytek w asfalcie, natychmiast oznaczają go czerwonym pachołkiem. Inne zmiany konstrukcyjne, jak większy o 12 mm rozstaw osi i o 18 mm przednich kół, regulacja zawieszenia kół tylnych, większe ogumienie (185/65 lub 195/50), pozwoliły polepszyć charakterystykę prowadzenia i komfort jazdy. "Czterdziestki" prowadzi się teraz jak auta z wyższych klas, szczególnie pod względem stabilności na zakrętach. Komfort jazdy to także dobre samopoczucie kierowcy. A ono zależy również od rachunków płaconych za paliwo - wydedukował producent i zaoferował dwa nowe silniki wysokoprężne z systemem wtrysku bezpośredniego Common Rail. Silniki tego typu robią karierę w autach innych marek, zrobią zapewne i w samochodach Volvo. W wersji z silnikiem 1.9 o mocy 115 KM auto jest dynamiczne, elastyczne, ciche, a w dodatku ma spalać 5,4 l paliwa na 100 km. Troska o kieszeń towarzyszyła także konstruktorom modyfikującym jednostki benzynowe z turbodoładowaniem 2.0T i T4. Silnik 2.0T ma teraz o 5 KM większą moc, a jednostka T4 przy tej samej mocy inną charakterystykę, która sprawia, że samochody są dynamiczniejsze. Oba silniki spalają za to o ok. 03,3-0,4 l/100 km mniej paliwa.Poprawę osiągów uzyskano w jednostce 2.0T poprzez ograniczenie tarcia wewnętrznego i zmniejszenie ruchomych mas oraz poprzez wprowadzenie układu CVVT (bezstopniowej zmiany faz rozrządu), a w jednostce T4 dodatkowo wprowadzono turbosprężarkę z podwójną spiralą. Zapożyczona z modeli S80 i V70 nowa automatyczna pięciostopniowa skrzynia biegów ze sterowaniem elektronicznym pozwala łatwiej zmieniać przełożenia i zapewnia lepsze osiągi. Jest to możliwe dzięki zmniejszeniu przełożenia pierwszego biegu i drobniejszemu stopniowaniu przełożeń poszczególnych biegów. Mniejszy jest też poziom hałasu za sprawą większego przełożenia na najwyższym biegu.Dużą uwagę zwrócono też na zwiększenie poziomu bezpieczeństwa (patrz informacje obok).W Polsce dostępne będą wszystkie wersje silnikowe. Ceny są nawet niższe niż wersji poprzedniej - sedan od 74 tys. zł, kombi od 81 tys. zł. Józef Szewczyk
Galeria zdjęć
Przystanek komfort
Przystanek komfort