Formuła rajdu jest kompaktowa. Dzisiaj - w piątek- odbędzie się Superoes, w sobotę i niedzielę rozegra się prawdziwa rywalizacja na odcinkach specjalnych. Na liście zgłoszeń znajduje 114 załóg: pojedzie 58 samochodów, jedna ciężarówka, 18 motocykli oraz 37 quady.

Po dyskwalifikacji polskiego kierowcy w Rosji, zwycięzcą ogłoszono Borisa Gadasina. Jest on obrońcą tytułu - w ubiegłym sezonie zwyciężył w Pucharze wyraźnie. Jednak na własnym terenie - w Baja Russia - nie miał najmniejszych szans w pojedynku z Polakiem, nawet biorąc pod uwagę fakt posiadania przez "Hołka" w Nissanie Navara większej o 0,5 milimetra zwężki...

Będzie to więc nie tylko rywalizacja o zwycięstwo, ale także prestiż. Krzysztof Hołowczyc ma coś do udowodnienia rywalowi oraz przedstawicielom Komisji Technicznej Rajdu Baja Russia.

- Choć po raz pierwszy wystartuję w Rajdzie Italian Baja, to nie ukrywam, że przyjechałem tu, żeby wygrać. Mogę obiecać naszym kibicom, że damy z siebie wszystko i będziemy ponownie najszybszą załogą w stawce. Jesteśmy głodni tego zwycięstwa, by jak najszybciej zapomnieć o bolesnej dyskwalifikacji w Rosji. Jestem pewny, że we Włoszech nie spotkają nas żadne przykre niespodzianki i wygra ten, kto będzie szybszy na trasie. Jedziemy tym samym egzemplarzem Navary, co w Rosji, mamy tylko inny silnik, gdyż limit kilometrów poprzedniego już się wyczerpał. W czwartek po południu przeprowadziliśmy shakedown samochodu i mam nadzieję, że mam nadzieję, że udało nam się znaleźć odpowiednie ustawienia zawieszenia na włoskie bezdroża. Z tego co słyszałem tutejsze trasy są bardzo kręte, techniczne, czyli takie, jakie najbardziej lubię. Mam nadzieję, że zaprocentuje tutaj moje doświadczenie z rajdów płaskich – powiedział Krzysztof Hołowczyc.

Baza rajdu została zlokalizowana w miejscowości Fiera di Pordenone. Uroczystość startu i mety odbędzie się w Spilimbergo.