Pojazd ma dosyć agresywny wizerunek podkreślony od frontu przez kształt reflektorów oraz grilla. Został wyposażony w podnoszone do góry drzwi, składany dach oraz pokaźny tylny spoiler. W samochodzie nie zabraknie także regulowanego zawieszenia, ceramiczno-węglowych hamulców oraz 19-calowych felg z kutego aluminium ubranych w opony Pirelli P-Zero Corsa.

Tushek Supercars nie zapomniało również o odpowiednim wyposażeniu wnętrza, w którym wykorzystano przede wszystkim skórę połączoną z alcantarą, włókno węglowe oraz aluminiowe akcenty. Samochód posiada również klimatyzację, nawigację oraz łączność Bluetooth.

Renovatio T500 Foto: Onet
Renovatio T500

Pod maską znajdziemy 4,2-litrowy silnik V8 pochodzący od Audi, który jest połączony z sześciobiegową manualną skrzynią biegów. Renovatio T500 rozwija 450 KM mocy i 428 Nm momentu obrotowego, co pozwala osiągnąć maksymalną prędkość 310 km/h i pokonać sprint do setki w zaledwie 3,7 sekundy. Prędkość 200 km/h uzyskuje w 11,5 sekundy.

Brawa za ambicje dla słoweńskiego producenta, ale produkcja supersamochodów to coś znacznie więcej niż suma części. Liczne przykłady prób konstruowania aut tego typu pokazują, że prawdziwe supersamochody potrafi tworzyć raptem kilka firm na świecie.

Najwyższe zdolności inżynierskie to tylko początek, dalej liczą się cechy "miękkie" takie jak wizjonerstwo i specyficzny zmysł estetyczny oraz to, o co najtrudniej, czyli tradycja. Bez nich samochód może być szybki, ale tylko szybki.

Supersamochody tworzy fascynacja ich konstruktorów i odbiorców, to "coś", czego nie odczuwa się przy przejeżdżającym, z całym szacunkiem, Fordzie Mondeo. Czy czuję to patrząc na Renovatio? Nie bardzo. Doceniam starania i wiarę we własne możliwości, ale pozostaję wierny "tradycyjnym" supersamochodom.