- Samochody z koncernu Stellantis mają problemy z awaryjnością, co znacząco obniża ich wartość na rynku wtórnym
- Innowacyjna konstrukcja silnika spowodowała, że może w nim szybko dojść do awarii
- Niestety, silniki 1.2 PureTech występują w dziesiątkach milionów egzemplarzy na całym świecie
- Nawet mechanicy i dealerzy unikają modeli z silnikami 1.2 od Stellantisa
- Dużo czytania, a mało czasu? Sprawdź skrót artykułu
Jeszcze kilka lat temu niewielkie hatchbacki wyprodukowane przez marki koncernu Stellantis były synonimem sukcesu. Klienci chwalili je za nowoczesny design, niskie spalanie i przystępną cenę, a dealerzy mieli ręce pełne roboty. Jednak czas pokazał, że za atrakcyjną fasadą kryje się problem, który dziś skutecznie obniża wartość tych modeli na rynku wtórnym.
Poznaj kontekst z AI
Co psuje się w silniku 1.2 PureTech?
Mowa o jednostkach napędowych 1.2 PureTech, które przez swoją konstrukcję stały się piętą achillesową tych samochodów. Zastosowanie paska rozrządu umieszczonego w kąpieli olejowej miało być innowacyjnym rozwiązaniem, ale w praktyce okazało się pułapką. Pasek, mający stały kontakt z olejem, zużywa się znacznie szybciej, co prowadzi do poważnych awarii, a w skrajnych przypadkach – do uszkodzenia całego silnika. Koszt takich napraw często przewyższa wartość starszego samochodu, co skutecznie odstrasza potencjalnych kupców. Silnik ten dalej występuje w nowych silnikach, choć teraz ma być już poprawiony.
Jakie samochody są trudne w sprzedaży?
Niestety, były one montowane we wszystkich modelach Citroena, Peugeota, Opla czy marki DS. Zatem problem głównie dotyczy modeli:
- Citroen: C3, C4, C4 Cactus, C4 Picasso, C5 Aircross, Berlingo
- Peugeot: 208, 2008, 301, 308, 3008, 5008, Rifter
- Opel: Crossland X, Grandland X, Corsa
- DS Automobiles: DS 3, DS 3 Crossback, DS 4, DS 7 Crossback
Jak widać, nie jest to odosobniony przypadek, a na świece są miliony samochodów z tym silnikiem. Co gorsza, wszyscy ci producenci praktycznie całą swoją sprzedaż oparli na tym napędzie, więc zdecydowana większość samochodów na rynku wtórnym ma ten silnik. Dużo rzadziej zdarzają się niezłe diesle i auta elektryczne.
Czy warto kupić samochód z silnikiem 1.2 PureTech?
Reputacja silników PureTech odbiła się szerokim echem wśród mechaników i handlarzy samochodów. Wielu z nich otwarcie deklaruje, że nie przyjmie na sprzedaż modeli z tymi jednostkami napędowymi, chyba że wciąż są objęte gwarancją fabryczną. To wyraźny sygnał, że ryzyko związane z tymi samochodami jest zbyt duże, by opłacało się je podejmować.
Z drugiej strony jest to potencjalna okazja dla kogoś, kto jest świadomy problemów tego silnika, by kupić niezłe auto w dobrej cenie. Podczas oględzin trzeba jednak bardzo dokładnie zweryfikować stan silnika, a potem podczas eksploatacji częściej wymieniać pasek i robić dodatkowe czynności serwisowe, by utrzymać jednostkę napędową w dobrej kondycji.
Czy warto kupić samochód z silnikiem 1.2 PureTech?
Dla właścicieli oznacza to jedno: drastyczny spadek wartości ich pojazdów. Przykład? Peugeot 208 z 2015 r. w wersji o mocy 82 KM stracił aż 61 proc. swojej początkowej wartości i dziś jest warty średnio ok. 22 000 zł. Dla porównania Volkswagen Polo z tego samego rocznika ma spadek wartości na poziomie 48 proc., a model z silnikiem 1.2 TSI o mocy 90 KM warty jest ok. 27 000 zł. Jeszcze gorzej wygląda sytuacja Citroëna C3, który w ciągu dekady stracił aż 65 proc. wartości.