Dlatego, że jest oryginalne i wyróżnia się na ulicy, a to zawsze jest przyjemne. Ponadto Vel Satis miał jakiś pomysł na siebie, nie naśladował ślepo niemieckich rywali.
Owszem, przez to, że miał w sobie coś z vana (wysokie nadwozie), nie wyglądał tak agresywnie jak klasa E, seria 5 i A6, ale czy naprawdę każde auto musi być poważne i agresywne? Vel Satis, takie zawsze odnosiłemwrażenie, miał do siebie dystans, z humorem wszystko traktował.Ba, potrafił nawet tańczyć!
A poza tym wielkie Renault pochodzi z Francji i nie zaprzeczycie, że w idei francuskiej, nieco niszowej limuzyny jest coś intrygującego, wręcz pociągającego. Mercedesy, BMW i Audi nie pociągają i nie intrygują, one robią wrażenie, a to co innego.
Vel Satis kończy karierę, bo niewiele osób go kupowało. W najlepszym 2002 roku na ulice wyjechało prawie 22 tys. sztuk tego modelu, a w tym roku 1685 sztuk. To ilości ocierające się o błąd statystyczny. Szkoda. Naprawdę szkoda.