Logo
WiadomościAktualnościSprinte(re)m do pracy

Sprinte(re)m do pracy

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki

Mercedesy zwykło się określać jako oszczędne, wygodne i trwałe. Cechy te są najważniejsze w eksploatacji samochodu dostawczego.

Wniosek z tego, że Mercedes powinien być mistrzem w konstruowaniu tego typu aut. Najnowsze wcielenie Sprintera dobitnie tego dowodzi - co prawda nie ma on żadnych rewolucyjnych rozwiązań, ale dopracowanie całości jest godne uwagi.W nastawionym na maksymalne wykorzystanie wnętrza aucie dostawczym trudno oczekiwać awangardowych kształtów zewnętrznych. Dlatego nowy Sprinter wizualnie niewiele różni się od poprzednika. Z przodu jest to nowa maska wnikająca pomiędzy reflektory i obejmująca znaczek firmowy, z boku nieco inne są niektóre przetłoczenia. Rozpoznanie modelu nie stanowi najmniejszego problemu, nie znaczy to jednak, że ma on przestarzały, nienowoczesny wygląd zewnętrzny.Wnętrze auta ma z pewnością wyższe aspiracje niż klasa użytkowa. Tablica rozdzielcza jest czytelna, a kształtem przypomina rozwiązania jeśli nie z aut osobowych, to z vanów bądź terenówek. Bardzo łatwo dobrać odpowiednią pozycję za kierownicą. Zastosowane materiały - jak na klasę auta - są w zupełności wystarczające. Dość bogate wyposażenie można znacząco rozszerzyć. Dokupić można m.in. poduszki czołowe i okienne, elektrycznie sterowane szyby i lusterka, system nawigacji satelitarnej, podwójny fotel pasażera, tempomat, blokadę mechanizmu różnicowego, klimatyzację, filtr przeciwpyłkowy.W przypadku auta dostawczego istotna jest liczba oferowanych wersji. Sprintera nabyć można jako furgon, mikrobus, auto skrzyniowe, wywrotkę lub podwozie do zabudowy. Dostępne są cztery wersje "tonażowe" - o dopuszczalnej masie całkowitej 2,59 i 2,8 t (seria 200); 3,5 t (seria 300) i - dla posiadaczy prawa jazdy kategorii C - 4,6 t (seria 400). Ofertę uzupełniają trzy rozstawy osi: 3000, 3550 i 4025 mm i dwie wysokości dachu. Pojemność wnętrza furgonów ściśle zależy od wielkości (rozstaw osi + dach) i zawiera się od 7 do 13,4 m3. Ładowność aut mieści się w granicach: 705-2815 kg.Nowym Sprinterem zajęły się też tradycyjnie firmy wykonujące zabudowy turystyczne. Największą popularność zdobędzie zapewne produkt Westfalii "James Cook" wykorzystujący nadwozie seryjnego auta. Dla bardziej wymagających są też modele kempingowe oparte tylko na kabinie kierowcy bądź tylko na podwoziu.Największym hitem w nowym aucie powinny okazać się jednak rewelacyjne silniki CDI. Łączą one wszystkie zdobycze techniki: bezpośredni wtrysk paliwa, system Common Rail, 4 zawory na cylinder i (poza 82 KM) sprężarkę o zmiennej geometrii łopatek turbiny VTG. Efektem jest wysoka moc i duży moment osiągany już przy niskich obrotach, utrzymujący się przez 800-1200 obr./min. Nawet najsłabsza odmiana "80" porusza się żwawo, chętnie przyspieszając już od 1,5 tys. obrotów. Nie sposób nie docenić niskiego zużycia paliwa, które wynieść może zaledwie 7 l/100 km. Jedyny oferowany silnik benzynowy rozwija 143 KM.Do nowości zaliczyć można (dostępny opcyjnie) układ Start-Stop wyłączający silnik np. na światłach, oraz "inteligentny" system serwisowania Assyst umożliwiający przedłużenie wymian oleju z 22,5 tys. nawet do 40 tys. km.Z silnikami seryjnie współpracuje 5-stopniowa przekładnia manualna. Opcyjnie występuje 6-biegowy Sprintshift, będący połączeniem skrzyni automatycznej i ręcznego wybierania sekwencyjnego. Sterowanie skrzynią jest bardzo wygodne - dżojstikiem umieszczonym na desce rozdzielczej. Tradycyjnie napęd przekazywany jest na koła tylne, występują też odmiany 4x4.Sprinter dostępny jest od marca. Kosztuje od 31,5 tys. DEM (bez VAT).Andrzej Jedynak

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki
Powiązane tematy: