Logo
WiadomościAktualnościT-Bird znów lata

T-Bird znów lata

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki

Oto jeszcze jeden model, który nawiązać chce do chlubnej tradycji. Ford zaprezentował na początku zeszłego roku na salonie w Detroit, a potem w Genewie nowe wcielenie Thunderbirda w wersji studyjnej (na dużym zdjęciu) i spokojnie czekał na reakcję mediów i publiczności.

A ta okazała się najwidoczniej nad wyraz pozytywna, bo już kilka miesięcy później zapadła decyzja o seryjnej produkcji modelu.I nic dziwnego. Nowy T-Bird odwołuje się do najlepszych cech swego protoplasty z 1954 r. Lekki, smukły kabriolet napędzany dynamicznym silnikiem V8 ulegał w ciągu kolejnych dziesięcioleci znacznej zmianie - stawał się coraz bardziej masywny i zatracał pierwotny sportowy charakter. Mimo to Thunderbird należał w Stanach Zjednoczonych do ulubionych aut pięknych i bogatych. Ten los podzielić ma także najnowszy sportowy model Forda. T-Bird, znów w postaci kabrioletu ze stylowym hardtopem, zaopatrzony został w nadwozie o klasycznej linii delikatnie opadającej ku tyłowi, z dwiema parami zaokrąglonych lamp z przodu i z tyłu i oczywiście bez szpecącego całość pałąka przeciwkapotażowego. Ochronę z razie przewrotki stanowić ma wzmocniona rama przedniej szyby i zagłówki. Właśnie taki samochód, zupełnie nie zamaskowany, udało się sfotografować podczas jazd próbnych. Produkcja próbnej serii już wystartowała w fabryce Forda w Wixom, a na rodzimym amerykańskim rynku Thunderbird spodziewany jest jeszcze tej jesieni. Do salonów sprzedaży w Europie trafi jednak zapewne dopiero w przyszłym roku.Nowy T-Bird powstał na tej samej płycie podłogowej, z której korzysta Lincoln LS6/LS8 i Jaguar S-type. Ten sam jest także układ przeniesienia napędu na tylne koła. Model zadebiutuje z silnikiem 32-zaworowym V8 o pojemności skokowej 3,9 l i mocy 252 KM. Podstawowa wersja z jednostką V6 Duratec pojawi się w późniejszym terminie. Dla obniżenia masy niektóre elementy nadwozia (pokrywy silnika i bagażnika, błotniki) wykonano z kompozytów. Hardtop ze stylowymi okienkami po bokach należeć ma do wyposażenia standardowego. Thunderbird będzie raczej rzadkim okazem. Cena w USA szacowana jest na 30-45 tys. dolarów, a w Europie będzie pewnie jeszcze wyższa.

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki
Powiązane tematy: