Logo

Tanie auto z USA? Uważaj, bo może być drogo!

Piotr Burchard
Piotr Burchard

Pierwsze generacja samochodów światowych okazała się kompletną klapą. Stworzenie auta, które spodobałoby się na wszystkich kontynentach jest rzeczą nad wyraz trudną. Ale przemysł samochodowy wyciąga wnioski z porażek i w efekcie już niedługo do sprzedaży w różnych krajach na świecie wejdzie druga fala pojazdów globalnych. I choć auta jak Ford Focus, Mazda 2 czy VW Jetta, w Stanach, Chinach czy Europie tylko na pierwszy rzut oka są identycznymi autami.

Różnice tkwią w detalach - mówi inżynier Forda odpowiedzialny za dopasowywanie aut do specyfiki konkretnych rynków. Najważniejsze są płyty podłogowe i platformy modułowe. To właśnie dzięki nim można tą samą konstrukcję szybko i tanio dopasować do potrzeb konkretnego rynku.

Właśnie w tym duchu Ford zaprojektował nowego Focusa, który w Europie będzie oferowany w wersji hatchback i kombi, a po drugiej stronie Atlantyku, ze względu na upodobania klientów, także jako sedan. Poza tym Ford zamierza wprowadzić poważne zmiany w palecie oferowanych silników i zaoferować także większe jednostki napędowe. Bardzo podobnie postąpiono z Fiestą, która w Ameryce sprzedawana jest także jako... sedan.

Duże różnice będzie widać także w nowym VW Jetta, który w Ameryce Północnej trafi do sprzedaży już we wrześniu, a na Starym Kontynencie pojawi się dopiero w przyszłym roku. Aktualna generacja była w USA znacznie droższy od konkurencji, dlatego właśnie przy nowym modelu Volkswagen zdecydował się na inną (patrz tańszą!) konstrukcję tylnej osi i wykonane z odrobinę gorszej jakości materiałów wnętrze, które odpowiada wymaganiom klientów ze Stanów. Efekt?

Nowa Jetta ma kosztować w USA 15 995 dolarów,a więc nawet mniej niż Chevrolet Cruze. Jetta na rynek europejski będzie miała trochę inną konstrukcję, lepsze wyposażenie, ale będzie też sporo droższa - w Niemczech auto ma kosztować ok. 20 tys. euro. Ze względu na cenę Passata w Polsce auto powinno być jednak tańsze.

O krok dalej ze swoimi limuzynami klasy średniej idą Honda i Mazda. Po obu stronach oceanu oferowane są zarówno Mazda 6 jak i Honda Accord. Ale poza nazwą i kilkoma technicznymi detalami obydwa auta mają ze sobą niewiele wspólnego.

W Stanach Zjednoczonych, w tej klasie auto może być tylko wtedy konkurencyjne, gdy jest produkowane na miejscu i odpowiednio tanie. Z tego względu Japończycy nie tylko wznieśli w USA fabryki, ale także zaprojektowali modele z myślą o amerykańskim odbiorcy. Dlatego właśnie amerykańska Mazda 6 jest znacznie większa w porównaniu z tą oferowaną w Europie. Ma również mocniejsze silniki. Bardzo podobnie jest w przypadku Hondy.

Ale luksus oferowania modeli aż tak dokładnie dopasowanych do potrzeb lokalnego rynku najprawdopodobniej nie potrwa zbyt długo. Ze względu na koszty w Maździe i Hondzie słychać już głosy, że następne generacje tych modeli oferowane w Stanach i Europie będą ze sobą dużo bardziej spokrewnione.

Mniej problemów z dopasowywaniem aut do potrzeb lokalnych rynków mają producenci premium. Dla przykładu w Japonii auta "Made in Germany" są kupowane właśnie ze względu na swoją europejskość. Nie zmienia to faktu, że kilka zmian wprowadzić tak czy inaczej trzeba, np. częstotliwość radiowa alarmów i centralnych zamków musi zostać zmodyfikowana, bo inaczej były problemy z otwieraniem i zamykaniem samochodów.

Hybrydowe wersje "siódemki" zostały dodatkowo elektronicznie podkręcone, by uzyskać jeszcze mniejszą emisję CO2 i dodatkowy bonus na lokalnych podatkach. W sprzedawanych w Japonii BMW serii 3 zastosowano inne klamki zewnętrzne. Dlaczego? Auto musi pasować do wielopoziomowych, automatycznych garaży, a z europejskimi klamkami było to niemożliwe. Dzięki temu ich użytkownicy oszczędzają.

Przeszkodą dla modyfikacji na lokalne rynki nie może być nawet presja czasu. Tak właśnie było przy okazji wprowadzania do sprzedaży w Ameryce Mazdy 2. Od momentu decyzji, że auto trafi także na rynek USA do momentu, gdy pojawiło się w salonach minął niespełna rok. Oczywiście, w takim przypadku modyfikacje nie mogą być duże, ale Japończycy zdecydowali się np. na zmiany w kokpicie. Tam, gdzie w europejskiej odmianie znalazło się wgłębienie na jedną puszkę napoju, w USA zmieszczą się dwie lub duży kubek kawy. Czasem potrzeby rynku nie są aż tak trudne do spełnienia...

Autor Piotr Burchard
Piotr Burchard
Przeczytaj skrót artykułu
Zapytaj Onet Czat z AI
Poznaj funkcje AI
AI assistant icon for Onet Chat

To jest materiał Premium

Dołącz do Premium i odblokuj wszystkie funkcje dla materiałów Premium:

czytaj słuchaj skracaj

Dołącz do premium
Skrót artykułu