Wiadomości Aktualności Podrobione maskotki Labubu odkryte w busie na granicy

Podrobione maskotki Labubu odkryte w busie na granicy

Maskotki z podrobionym wizerunkiem znanej marki warte prawie 3 mln zł zabezpieczyli funkcjonariusze lubuskiej Krajowej Administracji Skarbowej (KAS). Podczas kontroli busa okazało się, że w przewożonych kartonach i workach jutowych oprócz oryginalnych figurek Labubu znajdowały się także podrobione Lafufu.

Funkcjonariusze w kartonach znaleźli 9360 szt. maskotek
KAS
Funkcjonariusze w kartonach znaleźli 9360 szt. maskotek
  • Funkcjonariusze lubuskiej KAS zabezpieczyli 9360 maskotek, w tym podróbki znanej marki, o wartości prawie 3 mln zł
  • Podróbki nie spełniają norm jakości, mogą być niebezpieczne dla zdrowia i są dowodem w sprawie ochrony praw własności intelektualnej
  • Handel podróbkami jest przestępstwem, za które grozi kara pozbawienia wolności do 5 lat

Co jakiś czas świat zaczyna szaleć na punkcie różnego rodzaju maskotek. Teraz jednymi z najbardziej pożądanych są Labubu. Jak przypomina serwis tvn24.pl, te kolekcjonerskie figurki wyróżniające się spiczastymi uszami, dużymi oczami i charakterystycznym uśmiechem z dziewięcioma zębami zostały stworzone w 2015 r. przez artystę z Hongkongu Kasinga Lunga i później wyprodukowane przez chińską markę Pop Mart.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Nie wiedział, że w ładowni wiezie Labubu i Lafufu

Maskotki Labubu obecne są na rynku już od 2019 r. Mimo to dopiero teraz stają się obiektem pożądania. Można je zobaczyć u wielu osób, np. ze świata mody, co dodatkowo nakręca zainteresowanie tymi figurkami. Problemem dla wielu osób chcących wejść w posiadanie Labubu są ich wysokie ceny, które mogą osiągać nawet kwoty rzędu kilkuset euro. To oczywiście doprowadziło do pojawienia się na rynku tanich podróbek Labubu, określanych mianem Lafufu.

Część znalezionych maskotek była oryginałami, ale część to podróbki
Część znalezionych maskotek była oryginałami, ale część to podróbkiKAS

O tym, jak popularne są maskotki Labubu i ich podróbki Lafufu, świadczy m.in. jedna z kontroli przeprowadzonych przez funkcjonariuszy Służby Celno-Skarbowej (SCS) z lubuskiej Krajowej Administracji Skarbowej (KAS). Na terenie byłego Drogowego Przejścia Granicznego w Świecku mundurowi zatrzymali dostawczego busa. Kierowca, obywatel Polski, twierdził, że nie ma pojęcia, co znajduje się w ładowni.

Ponad 9 tys. sztuk maskotek o wartości 3 mln zł

Podczas kontroli funkcjonariusze znaleźli 39 kartonów i dziewięć worków jutowych wypełnionych pluszowymi zabawkami typu brelok. Po sprawdzeniu towaru okazało się, że część maskotek ma podrobione logotypy znanych marek, a część była oryginałami. Łącznie w ładowni busa znajdowało się 9360 szt. maskotek. Jak przekazała KAS, szacunkowa wartość oryginalnego towaru wynosi prawie 3 mln zł.

Mundurowi przekazali, że zabezpieczone przedmioty są dowodem w sprawie ochrony praw własności intelektualnej. Handel towarami z podrobionymi znakami towarowymi jest przestępstwem i grozi za to kara pozbawienia wolności do lat 5.

Podróbki dalekie od oryginałów zarówno jakością, jak i ceną

KAS podkreśla, że podrabiane towary nie tylko nie spełniają norm jakości, lecz także mogą być niebezpieczne dla zdrowia użytkowników. Okazuje się, że z zabezpieczonych przedmiotów po przetarciu palcem schodzi farba. Funkcjonariusze dodają, że podróbki nie spełniają wszystkich funkcji użytkowych i nie mają hologramów.

W internecie można znaleźć informacje, które wskazują, jak odróżnić oryginalne Labubu od podróbek Lafufu. Te pierwsze są szczegółowo wykonane, co nie zmienia faktu, że nawet i w oryginałach pojawiają się drobne błędy. W Lafufu można spodziewać się np. krzywych łapek lub dziwnej kolorystyki. Ponadto oryginały pakowane są w pudełka z logo Pop Mart i kodem QR, podczas gdy Lafufu trafiają do klienta w uproszczonym opakowaniu lub nawet w woreczkach foliowych. Najważniejszą różnicą jest jednak cena. Jeśli przykładowo figurka kosztuje 30 zł zamiast kilkuset złotych, wskazuje to, że dużym prawdopodobieństwem mamy do czynienia z podróbką.

Powiązane tematy: