- W Europie od początku br. rośnie sprzedaż nowych samochodów
- W Polsce w pierwszym półroczu br. hybrydy zdeklasowały auta benzynowe, wzrosła też liczba aut elektrycznych, chociaż ich udział w rynku zmalał
- W ciągu najbliższych kilku miesięcy w Polsce mają zacząć funkcjonować dopłaty do samochodów elektrycznych, co może spowodować wzrost sprzedaży aut zeroemisyjnych
- Zachęcamy do oddawania głosów w specjalnej ankiecie, która znajduje się pod artykułem
Trzy z czterech najważniejszych rynków w Europie zdecydowały o wzroście liczby sprzedaży nowych samochodów w czerwcu br. Co prawda we Francji zanotowano spadek na poziomie 4,8 proc., ale za to w Hiszpanii sprzedaż zwiększyła się o 2,2 proc., w Niemczech o 6,1 proc., a we Włoszech o aż 15,1 proc. Dzięki temu europejski rynek nowych aut w ubiegłym miesiącu wzrósł o 4,3 proc.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoEuropejczycy kupują coraz więcej nowych samochodów
Pozytywny trend sprzedażowy w Europie utrzymuje się już od dłuższego czasu. Z danych przedstawionych przez Europejskie Stowarzyszenie Producentów Samochodów (ACEA) wynika, że w pierwszym półroczu 2024 r. liczba rejestracji nowych aut zwiększyła się o 4,5 proc. i wyniosła niemal 5,7 mln egzemplarzy. W tym okresie klienci najchętniej wybierali samochody benzynowe (35,3 proc.), chociaż ich udział w porównaniu z analogicznym okresem 2023 r. zmniejszył się o niecałe 2 proc. (spadek z 37,1 proc.).
Skoro klienci kupili mniej pojazdów benzynowych, a klienci kupili więcej aut, to znaczy, że któryś z napędów musiał zyskać na popularności. W tym przypadku jest to napęd hybrydowy (HEV), którego udział wzrósł z 25,0 proc. w okresie styczeń — czerwiec 2023 r. do 29,2 proc. w analogicznym okresie br. Co ciekawe, w tym samym czasie spadek zainteresowania odczuły zarówno hybrydy plug-in (PHEV) - z 7,4 proc. w pierwszym półroczu 2023 r. do 6,9 proc. w miesiącach od stycznia do czerwca 2024 r. - jak i auta w pełni elektryczne (BEV): z 12,9 proc. do 12,5 proc. Jeszcze słabiej sprzedawały się diesle, których udział w rynku w 2024 r. wyniósł 12,9 proc., a w analogicznym okresie 2023 r. 14,5 proc.
Polska... hybrydami stoi
Z naszego punktu widzenia znacznie ważniejsze od danych ogólnoeuropejskich są te dotyczące polskiego rynku. A tu nie brakuje zaskoczeń. Jeszcze w ubiegłym roku między styczniem i czerwcem Polacy najczęściej wybierali auta benzynowe (43,9 proc.). Benzyniakom po piętach deptały konstrukcje HEV (37,1 proc.). Pozostałe rodzaje napędu były jedynie tłem. Udział diesli wyniósł 10 proc., pojazdów elektrycznych 3,6 proc., a hybryd plug-in 2,8 proc.
- Przeczytaj także: Nowa Dacia Duster budzi niekłamane zainteresowanie. Niemcy i Austriacy oglądali się za samochodem z Polski
W br. nastąpiło zauważalne przetasowanie. Pod względem popularności na czoło wysunęły się hybrydy (HEV), które z udziałem w rynku na poziomie 46,4 proc. wręcz zdeklasowały auta benzynowe (udział 36,3 proc.), nie mówiąc już o dieslach (udział 8,7 proc.), wersjach elektrycznych (udział 3,2 proc.) i modelach PHEV (udział 2,8 proc.). W okresie styczeń — czerwiec 2024 r. Polacy kupili ponad 128,5 tys. hybryd, w analogicznym okresie 2023 r. było to "zaledwie" niecałe 88,5 tys. egzemplarzy. Dla porównania wszystkich nowych aut osobowych w Polsce zarejestrowano w pierwszym półroczu br. niecałe 277 tys.
2025 r. stanie się rokiem próby dla pojazdów elektrycznych
Możliwe, że już w przyszłym roku będziemy świadkami kolejnej niespodzianki. W ciągu najbliższych kilku miesięcy powinny zacząć funkcjonować dopłaty do samochodów elektrycznych. To oznacza, że udział aut zeroemisyjnych może zauważalnie wzrosnąć. W 2023 r. (styczeń — czerwiec) w Polsce zarejestrowano 8497 sztuk elektryków. Pierwsze półrocze br. zamknęło się liczbą 8861 tych aut. To pokazuje, że jak na razie sprzedaż modeli BEV rośnie bardzo powoli. Zwiększenie kwoty dopłaty, faktycznie może ten stan rzeczy zmienić.
