Każdy samochód, który znalazł się w rankingu, to tzw. wersja podstawowa na polskim rynku, czyli najtańszy przedstawiciel modelu. Z tego powodu w niektórych przypadkach pojazdy z silnikami benzynowymi porównywane są z dieslami. Na dole każdej tabeli znalazła się informacja dotycząca średniego rocznego przebiegu, który był brany pod uwagę przy wyliczeniu.Przed lekturą warto przypomnieć sobie podstawowe dla tematu pojęcia. „Wartość rezydualna to wartość, za jaką samochód uda się sprzedać po upływie założonego czasu eksploatacji – mówi Eliza Kamińska z firmy EurotaxGlass’s Polska zajmującej się szacowaniem utraty wartości aut. – Wartość rezydualna zależy od kilku czynników. Podstawowy z nich to cena nowego samochodu w stosunku do cen bezpośredniej konkurencji na rynku. Im droższe auto nowe, tym zazwyczaj niższa procentowa wartość rezydualna po założonym okresie eksploatacji”. Dobrym przykładem jest segment E – pomijając przypadek Skody Superb (dlaczego znalazła się w tym właśnie segmencie, wyjaśniamy w tabeli) – średnia wartość rezydualna po trzech latach dla tych pojazdów nie przekracza 50 proc. Podobny wynik charakteryzuje duże vany – kupując takie auto, trzeba być tego świadomym.„Kolejny czynnik wpływający na przyszłą wartość rezydualną auta to ceny, jakie osiągał dany model na rynku w przeszłości. Ważne jest też, kiedy producent przewiduje istotne zmiany w modelu – modyfikacje techniczne lub face liftingi rzutujące na cenę auta tej marki” – mówi Eliza Kamińska. Między innymi dlatego właśnie w segmencie B Volkswagen Polo znalazł się dopiero w połowie zestawienia (w tym roku planowana jest premiera następcy), a większy Opel Vectra zajął ostatnie miejsce w swojej klasie – tu przyczyną dużej utraty wartości było pojawienie się znacznie nowocześniejszej Insignii. Znaczący wpływ na utratę wartości ma wyposażenie samochodu. „Im bogatszy pakiet wyposażenia ponadstandardowego, tym większa utrata wartości samochodu. Pakiet wyposażenia ponadstandardowego traci swoją wartość znacznie szybciej niż cały samochód” – dodaje nasza ekspert z EurotaxGlass’s. Czy zatem nie warto dokupywać dodatkowego wyposażenia? Niekoniecznie. Pamiętajmy, że na atrakcyjność oferty auta używanego wpływają bardzo wyraźnie dodatkowe elementy opcjonalne – cena może okazać się niewiele większa, ale znalezienie klienta na samochód będzie dużo łatwiejsze, co przy dzisiejszym stanie rynku „używek” nie jest bez znaczenia.Oczywistym czynnikiem wpływającym na wartość rezydualną pojazdu jest jego przebieg. „Oczywiście im większy, tym większa utrata wartości” – mówi Eliza Kamińska. Nowe auta, które trafiają do firmowych flot, po zakończeniu „służby” są znacznie tańsze niż ich odpowiednicy pochodzący od osób prywatnych. Powodem jest m.in. większy przebieg. Modele, które często używane są we flotach, tracą więcej na wartości z jeszcze jednego powodu – na rynek wtórny regularnie trafiają tańsze, bardziej wyeksploatowane egzemplarze, których ceny rzutują później na średnią wartość notowań danego modelu. I na koniec bardzo ważne spostrzeżenie Eurotaksu – wszystkie nowe pojazdy najwięcej na wartości tracą w pierwszym roku użytkowania. W następnych dwóch latach spadek wartości stopniowo wyhamowuje i stabilizuje się na poziomie kilkunastu procent rocznie. Później o wartości auta decyduje przede wszystkim jego stan techniczny.Opinia ekspertaDuży wpływ na obniżenie wartości rezydualnej pojazdów mają wszelkiego rodzaju promocje oferowane przez dilerów, szczególnie popularne w ostatnich latach. Stała i wysoka promocja na dany model może w skrajnych przypadkach doprowadzić do dużej utraty wartości (liczonej od ceny cennikowej przed upustem dilera), szczególnie w ciągu pierwszego roku eksploatacji pojazdu. Z kolei niewielkie, krótkoterminowe promocje nie rzutują na zachowanie wartości rezydualnej danego modelu na rynku.Eliza Kamińska, spec. ds. marketingu i PR EurotaxGlass’s Polska Sp. z o. o.KomentarzNie lubisz zbyt długo jeździć jednym autem, a diler kusi Cię dużym rabatem na nowe „cacko”? Sprawdź, czy przypadkiem nie szykuje pułapki na Ciebie! Jeśli promocja trwa już jakiś czas, a upust jest znaczący, to za 3 lata może się okazać, że utrata wartości Twojego nowego samochodu będzie znacznie większa niż średnia w klasie i jedyne, co ci pozostanie, to zaprzyjaźnić się z nim na dłużej. Nasz raport potwierdza negatywne oceny promocji niektórych firm sprzed 2 tygodni („AŚ” nr 4/09) – im wyższy, długotrwały rabat, tym później większa utrata wartości. Ale promocje to niejedyne pułapki, jakie czekają na nas przy wyborze samochodu. Jeśli upatrzony przez ciebie model trafia często do firmowych flot, możesz być pewien, że w stosunku do aut, które nie są tam popularne, będzie on tracił więcej na wartości. O niedoskonałości naszego rynku motoryzacyjnego świadczy także fakt, że przy porównaniu identycznego okresu eksploatacji samochody w Polsce tracą na wartości więcej niż np. w Niemczech. W najpopularniejszych klasach różnica sięga ok. 10 proc. Dlaczego? Wystawione u nas do sprzedaży auta są generalnie w gorszym stanie technicznym niż pojazdy używane oferowane w Niemczech. Mamy gorsze drogi, auta szybciej się niszczą, mniej pieniędzy przeznaczamy na ich serwisowanie.