Po kilkunastu metrach uderzył w ciężarówkę stojącą na stacji benzynowej. Na szczęście nie doszło do tragedii. Zatrzymanemu grozi kara więzienia nawet do 5 lat.

Od tygodnia policjanci z Miedzichowa otrzymywali informację o kradzieżach paliwa z samochodów ciężarowych. Olej napędowy znikał przeważnie z pojazdów zaparkowanych przy stacjach benzynowych. Mundurowi zaczęli więc bacznie przyglądać się okolicom stacji w swoim rejonie i obserwowali co się na nich dzieje. Ich cierpliwość przyniosła efekt. Wczoraj podczas obserwacji jednej ze stacji, zachowanie mężczyzny siedzącego w mercedesie sprinterze wydało podejrzane. Policjanci podeszli do wozu by sprawdzić dokumentu kierującego i wozu. Gdy jeden z nich poprosił mężczyznę o dokumenty, ten w popłochu nacisnął pedał gazu i ruszył. Funkcjonariusz nie zastanawiając się ani chwili wskoczył przez otwarte drzwi do samochodu i siłując się z kierującym starał się zatrzymać pojazd. Po przejechaniu kilkunastu metrów mercedes uderzył w ciężarowe volvo, zaparkowane na stacji. Na szczęście nikomu nic się nie stało.

Policjanci natychmiast zatrzymali mężczyznę. Gdy sytuacja została opanowana i nie było już żadnego zagrożenia, mundurowi dokładnie sprawdzili samochód. Nie zdziwili się, gdy po otwarciu tylnych drzwi zobaczyli dwa 1000 litrowe zbiorniki. Jeden z nich był już prawie wypełniony paliwem. Obok leżały specjalne pompy oraz sprzęt do otwierania zbiorników. Ponadto w trakcie dalszego sprawdzania mercedesa wyszło na jaw, że jego tablice rejestracyjne są kradzione. Sprawca, by czuć się bezkarnym i nie rozpoznawalnym, przymocował je zasłaniając prawdziwe.

Krzysztof R., 29-letni mieszkaniec Nowego Sącza, przyznał się kilkunastu kradzieży oleju napędowego i że "ściągał" paliwo na różnych stacjach w powiecie nowotomyskim. Mężczyźnie grozi kara więzienia do lat 5.