Tegoroczne zmagania kierowców obfitowały w wiele przygód i zaskakujących zwrotów akcji. Już podczas przejazdów treningowych kilku zawodnikom zdarzały się awarie i błędy.

Klasyfikacja po przejazdach eliminacyjnych wyłoniła pary startujących w pierwszej rundzie wyścigów równoległych. Już na samym początku doszło do polskiego pojedynku. Andi Mancin (Mitsubishi Lancer Evo IX) po zaciętej walce pokonał startującego w Subaru Imprezie Piotra Wiktorczyka o niespełna 2 sekundy. Był to jeden z najbardziej emocjonujących pojedynków. Trzeciemu polskiemu kierowcy, Arkowi Gruszce niestety nie sprzyjało szczęście. Pod koniec pojedynku z Andrew Conrie-Picardem w samochodzie pojawiły się problemy techniczne.

Jedyny już Polak w stawce, Andi Mancin razem z trzema pozostałymi zwycięzcami, przeszedł do ćwierćfinału, by walczyć z zawodnikami, którzy dzięki wynikom z poprzedniego X-Games automatycznie awansowali do drugiej rundy. W ćwierćfinale Polak walczył z Tannerem Foustem, który w Los Angeles startował jednym z trzech Fordów Fiesta ze stajni Olsbergs. Niestety Fordy rządziły niepodzielnie na torze w Los Angeles. Andi dotarł do mety, prawie 4 sekundy po Tannerze i ostatecznie zakończył swój udział w X-Games.

Półfinałowe pojedynki roztrzygnęły się zanim jeszcze samochody dotarły do mety. Ken Blockpo wcześniejszym dachowaniu wystartował do walki nie do końca sprawnym samochodem. Z powodu braku mocy musiał ominąć hope i został zdyskwalifikowany. Podobna przygoda spotkała Brian Deegana, w którego Fordzie awariu uległa turbo sprężarka. Tym samym do finału weszli Travis Pastrana i rewelacja zawodów Kenny Brack. Pojedynek był niezwykle zacięty i wyrównany do chwili, gdy kierowca Subaru USA wpadł na bandę. Uszkodzenia uniemożliwiły dalszą jazdę i Pastranie przypadło srebro. Wielkimi zwycięzcami X-Games 2009 zostali w swoim debiucie Kenny Brack i Ford Fiesta.

Andi Mancin: Do tej chwili jestem ogromnie podekscytowany tym co przeżyłem przez tych kilka dni. To co tam widziałem znacznie przerosło moje wcześniejsze wyobrażenia. Atmosfera na stadionie i wśród wszystkich zawodników była naprawdę niesamowita. Żałuje, że nie udało mi się dotrzeć wyżej, jednak tego dnia Fiesty były poza zasięgiem. Najważniejsze, że udało nam się wystartować na X-Games. To nagroda dla mnie i całego naszego zespołu za cieżką i wytrwałą pracę podczas całego sezonu.Chcę naprawdę bardzo serdecznie podziękować moim sponsorom: Zdzisławowi Krzemińskiemu i Kopalni „KAM”, Pirelli USA, Happy Racer i stacji AntyRadio. Dziękuje też moim mechanikom, Mateuszowi Bieńkowskiemu i Piotrowi Karczowi, koordynatorowi Maciejowi Sawickiemu, całemu zespołowi Revo Racing i moim współpracownikom z IM Racing. Ale przede wszystkim dziękuje mojej kochanej żonie i dzieciom za wyrozumiałość i zrozumienie dla mojej pasji, a także wszystkim kibicom rajdowym i Polakom, którzy trzymali za mnie mocno kciuki. To dzięki Wam wszystkim przeżyłem jeden z najpiekniejszych momentów w mojej sportowej karierze.