Każdy, kto kocha samochody, odda się tej pasji bezwzględnie. Pasji o nazwie Maserati - pojazdu, w którym zrezygnowano z elektronicznego ograniczenia prędkości.Każde drgnięcie nogi na pedale przyspieszenia jest od razu przekazywane za pomocą zdalnego sterowania do komputera sterującego silnikiem. Dodanie gazu powoduje jeszcze większą radość dla ucha. Emocje rosną...Od 1997 roku Maserati zostało częściowo wykupione przez Ferrari, dwa lata później przejęto resztę akcji firmy i Ferrari` stało się jedynym właścielem. W 1998 roku ludzie skupieni wokół szefa Ferrari Luca di Montezemolo zaprezentowali Maserati Coupé. Trzy czynniki mają sprawić, że auto będzie wyróżniać się w swojej klasie: moc (390 KM z silnika zapożyczonego z firmy matki), włoski design (Giugiaro) oraz 4-miejscowe nadwozie (no, powiedzmy...). Ten, kto kupuje tego typu coupé, nie myśli przecież o rodzinnych wycieczkach. To raczej typ egoisty, radością z jazdy podzieli się tylko z żoną lub przyjaciółką, która szybko zaprzyjaźni się z autem różniącym się od znanego wcześniej 3200 GT tylko brakiem charakterystycznych wlotów powietrza na masce. Z tyłu zabrakło pięknych świateł w kształcie bumerangu. Powód - były za drogie. Po raz kolejny księgowi wygrali z designerami i stylowy element musiał ustąpić miejsca czemuś tańszemu. Szkoda.Co innego zapewniający nieopisane wrażenia silnik. Cambiocorsa - sportowa skrzynia biegów, oprócz zmiany przełożeń dźwigenkami na kierownicy ma także możliwość wyboru trybu automatycznego. Domorośli następcy Schumachera mogą więc bez większego wysiłku jeździć tym potworem na kołach także w ruchu miejskim, bez konieczności sięgania do drążka biegów. Godną polecenia opcją jest system zawieszenia, który dostosowuje układ jezdny do prędkości jazdy i stanu nawierzchni (2275 euro).
Zagrożenie dla Porsche
Ten gang silnika, ten dźwięk. Nie zrozumieją go ludzie, którzy odbierają samochód jako maszynę do jeżdżenia, a dźwięk pracy motoru kojarzy im się tylko z efektem ubocznym procesu spalania i ruchem tłoków w cylindrach.