Nowa Octavia RS pozwala na szybką, sportową jazdę (100 km/h w 7,3 s., prędkość maksymalna 240 km/h),  bez konieczności rezygnacji z użytkowych zalet rodzinnego liftbacka. Model ten znakomicie wpisuje się również w sportową tradycję marki ©koda i jest godną kontynuacją aut oznaczonych symbolem RS. A musiał zmierzyć się z niejedną sportową legendą. Szczyt sukcesów ©kody na tym polu przypada na złote lata 30. XX wieku.

Bazą dla najsłynniejszej wyczynowej Skody lat 70., był model S-110R. Pokazany jesienią 1970 r. był 2-drzwiowym coupe, będącym rozwinięciem popularnych Skód 100/110. Silnik 1.1 litra o mocy 52 KM pozwalał osiągać 100 km/h w ciągu 19 s. i prędkość maksymalną 140-145 km/h. Czynił ze zgrabnego coupe jedynie substytut sportowego auta. Dlatego krótko po rozpoczęciu seryjnej produkcji S-110R, w 1971 roku pojawiła się limitowana seria sedanów i coupe S-120S, z silnikiem 1.2  o mocy 64 KM przy 5250 obr/min (wg DIN). W ciągu 3 lat powstało ich około 100 sztuk. Spożytkowano je przeważnie jako podstawę do budowy rajdowych Skód, w których silnik rasowano nawet do 120 KM.

Apetyt rósł w miarę jedzenia. Tym bardziej, że układ napędowy zespolony z tyłu, uważany w latach 70. za rozwiązanie przestarzałe w samochodach użytkowych, wcale nie był wadą w sporcie wyczynowym. Przez lata udowadniały to malutkie NSU TT, legendarne Porsche 911 i francuskie tylnosilnikowe wozy Alpine, od lat brylujące w najsłynniejszych imprezach rajdowych. I właśnie zwinne Renault-Alpine A110 stało się wzorcem do zaprojektowania czysto wyczynowego, bezkompromisowego wozu ©kody.

Pierwsze efekty prac były wyjątkowo obiecujące. W połowie 1974 r. światło dzienne ujrzały trzy wyjątkowe bolidy, tylko przypominające wyglądem S-110R: jeden egzemplarz 180RS i dwa 200RS. Pod tylnymi maskami kryły nowoczesne silniki z wałkiem rozrządu w głowicy. Z pojemności odpowiednio 1771 lub 1997 cm sześciennych dawały moc 154 KM przy 6250 obr/min lub 163 KM przy 6000 obr/min. Mocniejsza wersja osiągała prędkość 210 km/h. Pech chciał, że FIA wkrótce wykreśliła grupę, do której należały obie ewolucje z udziału w rajdach. Dlatego dalsze prace nad 180RS i 200RS zarzucono.

Prawdziwą karierę zrobiła dopiero Skoda 130RS, posiadająca wzmocniony szkielet nadwozia S-110R, do którego mocowano elementy zewnętrzne z laminatu, dla zmniejszenia wagi. Wyposażona w silnik OHV o pojemności 1.3 litra i mocy 140 KM przy 8500 obr/min przyspieszała do 100 km/h w czasie 7,5 s., osiągając prędkość maksymalną do 220 km/h. Rychło zyskała chlubny przydomek "mini-Stratos". Zbudowanie krótkiej serii pozwoliło uzyskać homologację FIA na starty w grupie A2 w Mistrzostwach Producentów roku 1976.

W 1976 roku trzy fabryczne załogi Skody wystartowały w słynnym Rajdzie Monte Carlo. Jeden RS nie dojechał do mety, ale pozostałe zdystansowały konkurentów, zajmując 1. i 2. miejsce w klasie A2 do 1300 cm (odpowiednio 12. i 15. lokaty w klasyfikacji generalnej).

Sporym sukcesem było też zajęcie 9. miejsca w klasyfikacji generalnej Rajdu Akropolu 1978, znanego z arcytrudnych odcinków specjalnych, wyniszczających sprzęt i ludzi. Ze 160 załóg na metę dotarło tylko 37. W następnym roku z greckimi bezdrożami zmagały się już dwie Skody 130RS. Jedna nie ukończyła rajdu, demolując zawieszenie, ale druga zajęła znakomite 8. miejsce w klasyfikacji generalnej, w szacownym gronie 20 załóg spośród 153 startujących, które osiągnęły metę. Imponowały też sukcesy w corocznych ośmiu eliminacjach jazdy wytrzymałościowej samochodów turystycznych (European Touring Car Championship). W 1980 roku Skoda zdobyła tytuł wicemistrza, a rok później mistrza Europy w kategorii producentów.

Kilkuletnie udane starty w międzynarodowych rajdach dały dobry efekt komercyjny. Zwykłe Skody zdobywały coraz większą, wierną klientelę, nie tylko w krajach demokracji ludowej, ale także w Europie Zachodniej, Wielkiej Brytanii i Skandynawii. Niestety, dobra passa została przerwana w 1982 roku, przy zielonym stoliku. Nowe przepisy FIA pozbawiły Skodę 130RS, oraz inne auta o pojemności do 1,3 litra, szans na sukcesy międzynarodowe. W latach 1975-80 zbudowano w sumie 38 sztuk "eresów", choć inne źródła podają, że w latach 1977-82 powstały 62 egzemplarze. To tylko potęguje dzisiejsze zamieszanie na rynku klasycznych aut. Roi się od "podrabianych" 130 RS, zachwalanych jako oryginały.

Sława Skód RS ożyła dopiero z chwilą pojawienia się w 2000 roku Octavii RS z 20-zaworowym silnikiem 1.8 o mocy 180 KM, najszybszej Skody produkowanej ówcześnie seryjnie. Prędkość maksymalna tego modelu sięgała 235 km/h. W 2003 roku dołączyła do niej Fabia RS, napędzana 130-konnym silnikiem TDI. Teraz palmę pierwszeństwa najszybszej Skody przejmuje najnowsza Octavia RS, której premiera zbiegła się z 30. rocznicą debiutu legendarnej 130 RS. Tym razem, 16-zaworowy silnik TFSI, z bezpośrednim wtryskiem paliwa i turbosprężarką osiąga moc 200 KM przy 6000 obr/min i moment obrotowy 280 N-m przy 1800 obr/min.