Marzyciele mogą marzyć dalej i nie dziwić się opieszałości producenta w użyczaniu do testów 8-litrowej „V-dziesiątki” oddychającej sercem Dodge’a Vipera, której moc sięga niebotycznej wartości 1012 KM (w topowej odmianie samochodu oznaczonej literą T). Znacznie skuteczniejszym sposobem na poznanie tej niebywałej maszyny jest zaprzyjaźnienie się ze szczęśliwym właścicielem cacka. Może z typowo brytyjską nonszalancją otworzy przed nami drogę do spełnienia marzeń… Jednak żeby wejść do szacownego grona posiadaczy, nie wystarczy platynowa karta. Poszczycić się obecnością Bristola Fightera na podjeździe i wpisaniem nazwiska do dowodu rejestracyjnego może jedynie ten, kto zostanie zaproszony przez obecnych właścicieli „anglika”. Nietrudno się domyślić, że należą oni do towarzystwa wzajemnej adoracji.Połączenie tradycyjnej brytyjskiej stylistyki z nowoczesnym amerykańskim silnikiem gwarantuje przeżycia na granicy możliwości doznań kierowcy. Bristol Fighter z sygnaturą S to nieco bardziej podkręcona odmiana tradycyjnego modelu z 2002 roku, jednak z większą mocą i niezwykłym momentem obrotowym. Wersja wyprodukowana w 2004 roku, podobnie jak jej pierwowzór, wykorzystuje silnik z Dodge’a Vipera, ale poddano go wielu ulepszeniom. „V-dziesiątka” umieszczona z przodu ma pojemność 7994 cm³ i osiąga moc 669 KM przy 5900 obr./min (model z 2002 – 532 KM). Podobnie jest ze wzrostem momentu obrotowego. Maksymalna wartość osiągana przy 3900 obr./min wynosi 799 Nm – dla porównania w poprzedniku: 712 Nm.
Ekscentryczna tylnonapędówka do przenoszenia mocy na koła wykorzystuje 6-biegową skrzynię ręczną lub 4-biegowy „automat”. Nasz elegant rozpędza się do „setki” na pierwszym biegu w czasie 4 sekund, a wskazówka prędkościomierza może dochodzić nawet do 338 km/h. W stosunku do poprzednika wzrosła nieco waga auta – do 1540 kg. I tak daje to ponad 434 KM na każde 1000 kg masy pojazdu, co jest wynikiem lepszym o 73 KM niż w modelu bazowym. Do prędkości maksymalnej dobrano opony 285/40 R 18.
Wszystkie felgi są jednakowe: 18” x 10”. Tarcze hamulcowe mają średnicę 343 mm, z tym że na przedniej osi zastosowano 6-tłoczkowe zaciski, natomiast na tylnej – 4-tłoczkowe. W pełni niezależne, dwuwahaczowe zawieszenie o rozstawie osi 2750 mm zapewnia należyty komfort. Rozstawy kół na obu osiach są identyczne i wynoszą 1470 mm. Karoserię wykonano ze szlachetnego aluminium i stali. Jej długość wynosi 4420 mm, a szerokość – 1795 mm.
Przy wyborze garażu trzeba wziąć poprawkę na wysokość co najmniej 1345 mm, bo wykonane z włókna węglowego drzwi ∫ la skrzydła Mercedesa Gullwinga otwierają się do góry. Jakby tego było mało, unoszą się wraz z fragmentem dachu. Grube progi uniemożliwiają widocznie zastosowanie normalnych drzwi. Ale po co nam normalność, skoro samochodowi i tak wyszło to na dobre?
Przód jest za to dość spokojny – tylko jeden, centralnie umieszczony wlot powietrza wyłożony siatką i doskonale, dość głęboko osadzone okrągłe reflektory, po dwa na stronę, a poniżej kierunkowskazy. Uwagę zwracają ponadto wystające nadkola i długa maska silnika z przetłoczeniami, natomiast z boku – masywne progi, a tuż za przednimi kołami potężne otwory służące do wyrzucenia spod maski rozgrzanego powietrza. Tył okazuje się znacznie ciekawszy. Przede wszystkim nadkola są tu delikatnie wybrzuszone i ta nieprawdopodobna, wydłużona aż do końca auta szyba. Wydaje się, że opada i zwęża ku tyłowi, delikatnie nawiązując stylistyką do Spady Codatronki.
W tylnym pasie znalazł się jeszcze jeden element szyby – schodzi pionowo niemal do linii świateł. Dodatkowo obok miejsca na tablicę rejestracyjną umieszczono dwa mniejsze światła wsteczne. I ten smaczek wizerunku pojazdu: dwie końcówki wydechu, oczywiście okrągłe. Pod zderzakiem mamy dodatkowy dyfuzor, zapewniający „brytyjczykowi” właściwą stabilność przy wysokich prędkościach. Bristol Fighter będzie walczył i może namieszać w segmencie supersportowych modeli. Cena? Bagatela dla radykalnego konserwatysty z Wysp – 360 tys. euro. No cóż, to chyba niezbyt wygórowana suma za oryginalność na scenie współczesnej opery motoryzacji.