Gdy mamy możliwość przejechania choćby kilkuset metrów w szybszym tempie, temperatura maleje, chłodzenie niby działa, ale za słabo. Zdarza się także, że ciśnienie w układzie chłodzenia (które rośnie wraz ze wzrostem temperatury) rozsadza chłodnicę albo niszczy inny ważny element, płyn wycieka na ulicę i... koniec jazdy! Rada profesjonalisty: gdy widzisz, że wskaźnik temperatury niebezpiecznie pnie się w górę, ustaw ogrzewanie i nawiew na maksymalną moc. Silnik niemal natychmiast się ochłodzi.Najlepiej będzie, jeśli – zanim dojdzie do poważnej usterki – sprawdzimy, czy w układzie chłodzenia jest dość płynu. W niektórych autach jego poziom utrzymuje się na mniej więcej stałym poziomie, w innych po prostu ubywa płynu poprzez niewielkie, trudne do zlokalizowania nieszczelności. Nigdy jednak przy gorącym silniku nie odkręcajmy korka chłodnicy, bo się poparzymy! Sprawdźmy poziom płynuw przezroczystym zbiorniczku wyrównawczym, którego korek można w miarę bezpiecznie odkręcić już po kilku-kilkunastu minutach od wyłączenia silnika.
- Na wskaźnik temperatury warto zerkać szczególnie wtedy, gdy jedziemy w korku!Gdy widzisz, że strzałka wskaźnika temperatury osiągnęła czerwone pole, włącz ogrzewanie i nawiew na maksimum. Ciecz chłodząca trafi do nagrzewnicy i temperatura w układzie spadnie.Możesz włączyć na stałe wentylator chłodnicy, robiąc zwarcie w kostce zdjętej z włącznika termicznego.Możesz – czekając jednak, aż silnik się schłodzi – awaryjnie dolać wody z kranu do chłodnicy zamiast płynu chłodniczego, jeśli poziom jest za niski.Uszkodzony wąż chłodniczy można doraźnie skleić taśmą odporną na wysoką temperaturę. Najlepiej użyć specjalnej taśmy do uszczelniania węży chłodniczych, sprzedawanej na stacjach benzynowych. Na takim "patencie" można daleko zajechać.Jeśli układ chłodzenia jest zapowietrzony, da się go samodzielnie odpowietrzyć. Szukajmy widocznych w górnej części chłodnicy czy obudowy termostatu malutkich plastikowych korków. Przy pracującym silniku delikatnie odkręcamy taki korek, czekamy, aż z układu ujdzie powietrze i tryśnie woda, zakręcamy. To samo robimy z każdym widocznym zaworkiem odpowietrzającym – zasada jest taka sama jak w przypadku odpowietrzania kaloryferów. Uwaga: niektóre układy nie mają odpowietrzników – same pozbywają się powietrza.
- Znajdźmy go. Obudowę termostatu łatwo zlokalizować: prowadzą do niej grube przewody wodne. W obudowie „spotykają się” przewody prowadzące z chłodnicy do termostatu i z termostatu do silnika. Jest to więc rodzaj skrzyżowania.Rozgrzejmy silnik. Przez dłuższą chwilę podczas nagrzewania go przewód prowadzący z termostatu do chłodnicy powinien być zimny. Po nagrzaniu silnika termostat powinien się otworzyć – wówczas przewód prowadzący z termostatu do chłodnicy staje się gorący.Jeśli tak się dzieje, termostat jest sprawny i usterka prawdopodobnie tkwi gdzie indziej.
- Jeśli mimo zbyt wysokiej temperatury wentylator nie włącza się, poszukajmy usterki.Zlokalizujmy włącznik termiczny. Prawdopodobnie jest wkręcony w chłodnicę lub inny metalowy element układu chłodzenia, np. w obudowę termostatu. Szukajmy wzdłuż przewodów elektrycznych biegnących od silniczka wentylatora. Jeśli znajdziemy ich koniec – kostkę elektryczną wetkniętą w element termiczny, wkręcony w układ chłodzenia – to połowa sukcesu.Zdejmujemy kostkę elektryczną z włącznika. Przy pomocy kabelka albo kawałka metalu zwieramy dwa przewody elektryczne w kablu zdjętym z włącznika termicznego. Jeśli wentylator nie włączałsię wraz ze wzrostem temperatury w układzie chłodzenia, a po zwarciu kabelków się włączył, to znaczy, że uszkodzony jest włącznik termiczny. Możemy pozostawić zwarcie i jechać z wentylatorem kręcącym się cały czas, dopóki to niezbędne.Jeśli zwarcie nie spowodowało uruchomienia wentylatora, sprawdźmy, czy wszystkie bezpieczniki są sprawne. Jeżeli bezpieczniki działają prawidłowo, szukajmy uszkodzonych przewodów. Jeśli to nic nie daje, możemy też "na krótko" podłączyć wentylator. Jeśli i to nie pomaga, silnik wentylatora jest uszkodzony.
- W wielu autach zamiast wentylatora napędzanego silnikiem elektrycznym znajdziemy wentylator poruszany przez silnik auta. W takich konstrukcjach stosowane jest sprzęgło reagujące na temperaturę powietrza docierającego z chłodnicy. Im robi się cieplej, tym sztywniej połączony jest wiatrak z napędzającym go wałkiem. Tak sprawdzisz działanie tzw. sprzęgła wiskotycznego:
- Czekamy, aż strzałka temperatury wychyli się niebezpiecznie w prawo. Nie wyłączamy silnika, wychodzimy z auta i otwieramy maskę. Wyłączamy silnik i obserwujemy zachowanie wiatraka: jeśli zatrzymał się natychmiast wraz z silnikiem auta, to dobrze. Jeśli obraca się luźno, może być zepsuty. Jeżeli przy gorącym silniku wiatrak zatrzymuje się natychmiast po wyłączeniu silnika, a przy chłodnym wykonuje jeszcze kilka-kilkanaście obrotów, to znaczy, że sprzęgło działa dobrze.