Mechanik na koniec stwierdził, że jeśli zakupię u niego amortyzatory firmy Sachs to prawdopodobnie będzie ok... (cena blisko 300zł za komplet - prawie tyle samo co za komplet amortyzatorów Bilstein). Ale oczywiście pewności nie ma.Moje pytanie. Czy istnieje jakiś sposób na odzyskanie chociaż części pieniędzy potrzebnych na naprawę zepsutych elementów? Czy istnieje jakiś sposób na udowodnienie niefachowej naprawy? Czy można zlecić ekspertyzę rzeczoznawcy odnośnie takiej naprawy i czy coś to w ogóle da? Co właściwie można zrobić w takiej sytuacji ? Bednarek PrzemekOpisana przez Pana sytuacja jest trudna, bowiem koszty naprawy zostały już przez pana pokryte a amortyzatory zostały zakupione nie w warsztacie dokonującym wymiany. W związku z tym w pierwszej kolejności należy domagać się od warsztatu montującego nowe amortyzatory przywrócenia auta do stanu z przed naprawy, jeśli to nie będzie możliwe to jedynym sposobem na przywrócenie pełniej sprawności pojazdowi w innym warsztacie. Niestety rachunek musi uiścić Pan a następnie na drodze sądowej domagać się odszkodowania od warsztatu wykonującego wcześniejszą usługę.
Czo mogę zrobić z takim warsztatem?
Niestety... po przejechaniu kilkudziesięciu metrów wróciłem do warsztatu z powodu stuków dochodzących z okolic lewego tylnego amortyzatora. Okazało się, że podczas wymiany zostało uszkodzone łoże amortyzatora (przypuszczam że kluczem pneumatycznym) a mechanik stwierdził że najprawdopodobniej będę musiał pojechać do jakiegoś blacharza żeby mi to naprawił. Mechanik jednak postanowił spróbować dalej swoich sił... Zamienił kolejność gumowych odbojów, założył dodatkową gumę między amortyzatorem a łożem i wszystko razem skręcił. Efekt.. ujechałem może 20 metrów i część amortyzatora wybiła w górę poprzez łoże. Czegoś takiego to ja jeszcze nie widziałem. Ale mój mechanik na tym nie poprzestał. Przyspawał do amortyzatora metalową tuleję, która pełni funkcję podkładki i styka się z łożem amortyzatora. Efekt jak łatwo się domyśleć mierny. Co prawda amortyzator nie wybija poprzez łoże, ale stuki nadal słychać... i mam spore wątpliwości co do wytrzymałości takiego amortyzatora.Podsumowując. Co osiągnął mechanik :zmienił jeden amortyzator dobrze (lewy)zniszczył prawe łoże amortyzatora (powiększył znacznie średnicę otworu na amortyzator)zniszczył amortyzator prawy poprzez dospawanie jakiejś metalowej części (poza moimi plecami i bez mojej wiedzy).