Zawodnicy samochodowi Diverse Extreme TVN Turbo Team (Land Rover EvoDakar) Albert Gryszczuk i Jarek Kazberuk finiszowali na 121. pozycji, w klasyfikacji generalnej zajmują 98. miejsce. Druga załoga samochodowa, Robert i Ernest Góreccy, dojechali na 125 pozycji i takie samo miejsce zajmują w generalce. Walczący w kategorii ciężarówek, Grzegorz Baran i Rafał Marton, ukończyli etap na 36 miejscu i w klasyfikacji generalnej rajdu plasują się na 30. pozycji.

Przed odcinkiem specjalnym zawodnicy musieli przejechać 170 kilometrów dojazdówki. Pierwsza część trasy okazała się dosyć szybka. Miejscami było bardzo wąsko i wyprzedzanie w takich warunkach oznaczało podjęcie ogromnego ryzyka. Druga część trasy to już więcej kamieni i skał, które przechodziły w piach oraz spore wydmy. Na mecie 5. odcinka kierowca/pilot Jarek Kazberuk powiedział - Program rajdu realizujemy tak jak zaplanowaliśmy. Jedziemy w swoim założonym tempie, dziś było bardzo ciężko, ponieważ sporą część trasy jechaliśmy w tumanach piachu i kurzu. Wyprzedzanie było bardzo ryzykowne, ponieważ groziło poważnym uszkodzeniem auta. Na prawdziwe ściganie jeszcze przyjdzie czas, najważniejsze jest osiągnięcie mety w Dakarze.

Obydwa srebrno-czarne Land Rovery praktycznie cała trasą jechały razem lub blisko siebie. Dzięki temu załogi mogą wspólnie usuwać awarie techniczne i np. uwalniać auta zakopane w piachu. Jak wytrzymały trudy trasy samochody? Albert Gryszczuk mówi - Generalnie było całkiem dobrze, obyło się bez awarii, choć mieliśmy problemy z hamulcami, na szczęście nie była to sprawa poważna. Przed startem do kolejnego etapu nasz serwis dokona przeglądu, jeśli będzie taka potrzeba to wymieni części i wszystko będzie działać dobrze.

Załoga ciężarówki Diverse Extreme TVN Turbo Team, Grzegorz Baran i Rafał Marton, podsumowali 5. etap krótko - Odcinek był trudnym testem dla zawieszenia. Bardzo dużo kamienia na trasie, skały i głazy na skraju szlaku.

Do dojazdówki 6. etapu (z Tan Tan do Zouerat) pierwsi zawodnicy wystartowali jeszcze w ciemnościach. Po pokonaniu 414 kilometrów drogi dojazdowej staną na starcie pierwszego Mauretańskiego odcinka w tej edycji rajdu. Cała dzisiejsza trasa liczy 817 kilometrów - tyle zaplanowali organizatorzy. Jednak skomplikowana nawigacja na wydmach sprawi, że niejedna załoga pokona dłuższy dystans w poszukiwaniu drogi do mety.

Z ostatniej chwili: w nocy nad trasą 6. etapu padał deszcz, dziś nie powinno się kurzyć. Wpłynie to na zwiększenie dynamiki przejazdu, jednak na nieostrożnych pilotów czeka kara: miejscami może zalegać błoto, stanowiące pułapkę zwłaszcza dla cięższych pojazdów.

Wsparcie medialne zapewniają: TVN Turbo, Multikino, Onet.pl