Oto tytuły z dzisiejszej prasy:
Przegląd Sportowy: Kubicy odebrano wyśnione siódme miejsce
Deszcz w oczy, wielcy rywale, niskie ciśnienie w oponach, a na koniec dyskwalifikacja. Formuła 1 powitała Kubicę bez litości, ale i on debiutował bez strachu.
Gazeta Wyborcza: Kubica świetny, ale zdyskwalifikowany
W debiutanckim wyścigu Formuły 1 polski kierowca zajął 7. miejsce. Został jednak zdyskwalifikowany za zbyt lekki bolid. Zamiast wymaganych 600 kg (z pustym bakiem) ważył... 598 kg.
Rzeczpospolita: Lekko zepsuty debiut
Debiutujący w Formule 1 Robert Kubica zajął na torze Hungaroring siódme miejsce, ale po wyścigu okazało się, że jego bolid był o 2 kg za lekki i radość została zepsuta. Dziś zapadnie decyzja, czy polski kierowca do końca sezonu będzie jeździł w zespole BMW Sauber zamiast Jacquesa Villeneuve'a.
Życie Warszawy: Kubica był siódmy podczas GP Węgier, ale został zdyskwalifikowany
Euforii po siódmym miejscu, które debiutujący w wyścigu F1 Polak zajął na torze Hungaroring, nie powinna mącić nawet jego dyskwalifikacja. Kubica potwierdził swój talent i - co najważniejsze - pokazał, że potrafi z niego korzystać.
Dziennik Polski: Dramatyczny debiut
Robert Kubica, startując po raz pierwszy w wyścigu Formuły 1, w bardzo trudnej, deszczowej pogodzie zajął 7. miejsce w GP Węgier. Jednak wkrótce po niewątpliwym sukcesie, Komisja Techniczna FIA zdyskwalifikowała Polaka.
SuperExpress: Radość i łzy Kubicy
Ponad 56 lat (od powstania Formuły 1 w maju 1950 roku) czekaliśmy na występ pierwszego Polaka w wyścigu o Grand Prix. Wczoraj Robert Kubica wspaniale zaprezentował się w Budapeszcie. Ale radość trwała tylko kilka godzin. Polak został ukarany za zbyt lekki bolid. Stewardzi zważyli po wyścigu wszystkie samochody i okazało się, że bolid, którym jechał Kubica, jest o 2 kilogramy za lekki. Kubica nie jest temu winny. Przyznali to także sędziowie. Jak się okazało, powodem zbyt małej wagi bolidu było wyjątkowe zużycie opon, tak zwanych "intermediate" (przejściowe), dostosowanych do jazdy w deszczu.
Fakt: Gigantyczny pech naszego mistrza
Skandal! Coś takiego nie może się zdarzyć w szanującym się teamie Formuły 1. Po zakończeniu GP Węgier okazało się, że bolid Roberta Kubicy, który zajął 7. miejsce, ważył dwa kilogramy za mało i Polak został zdyskwalifikowany. Powodem było ponoć zużycie opon.